24.04.2024 21:00
Bramki
1:0 - Jarrad Branthwaite (27')2:0 - Dominic Calvert-Lewin (58')
Składy
Everton
Pickford - Godfrey, Tarkowski, Branthwaite, Mykolenko (46' Young), Harrison, Gueye (75' Onana), Garner, McNeil, Doucouré, Calvert-Lewin (90'+4 Chermiti)Liverpool
Alisson - Alexander-Arnold (84' Gomez), Konaté (63' Quansah), van Dijk, Robertson (84' Tsimikas), Szoboszlai (63' Endō), Mac Allister, Jones (63' Elliott), Salah, Núñez, DíazOpis
Cytując słowa piosenki Elektrycznych Gitar: To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic, kończymy smutnym akcentem wieczór. Liverpool przegrywa na Goodison Park z Evertonem 0:2. Dla The Toffees to pierwsze zwycięstwo w Derbach Merseyside u siebie od prawie 14 lat.
W środowy wieczór czekały nas 244. Derby Merseyside. To ostatnie derby w karierze dla Jürgena Kloppa jako menedżera The Reds. Aby podtrzymać szansę na tytuł mistrzowski Liverpool musiał pokonać dzisiaj Everton na Goodison Park. Natomiast ekipa Seana Dyche'a za wszelką cenę chciała pokrzyżować plany rywalom z Anfield i zgarnąć komplet punktów, który pozwoliłby im się przybliżyć do utrzymania w Premier League.
Od pierwszych minut wrzało i działo się na Goodison Park. Już w piątej minucie było bardzo gorąco na połowie The Reds. Świetne podanie piłki z głębi pola zawodnika Evertonu trafiło pod nogi Dominica Calverta-Lewina, a ten minął Alissona i zaimitował upadek. Arbiter główny nie wahał się o podyktowaniu rzutu karnego dla The Toffees. VAR długo analizował tę sytuację i ostatecznie pozycja spalona napastnika Evertonu zadecydowała o anulowaniu jedenastki. Chwilę później znakomitą okazję mieli piłkarze Jürgena Kloppa. Mohamed Salah mógł znakomicie obsłużyć podaniem z pierwszej piłki Darwina Núñeza. Jednak Urugwajczyk został w ostatniej chwili uprzedzony przez obrońcę gospodarzy. W 17. minucie ponownie drużyna Evertonu wysłała poważne ostrzeżenie defensywie Liverpoolu. Gracze Seana Dyche'a dominowali w powietrzu. Fantastyczna interwencja Alissona Beckera uchroniła The Reds przed utratą gola po groźnym strzale z główki przez Dominica Calverta-Lewina.
Śmierdziało golem dla Evertonu od początku meczu i dopięli swego w 27. minucie. Koszmarna niefrasobliwość defensorów Liverpoolu w polu karnym po wcześniejszym dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Niefortunne wybicie Ibrahimy Konaté wykorzystał Jarrad Branthwaite. Ten zachował przytomność i szczęśliwym strzałem pokonał Alissona, a sama futbolówka zanim przekroczyła linię odbiła się jeszcze od słupka. Znakomitą sytuację na gola zmarnował po raz kolejny w tym sezonie Darwin Núñez. Urugwajczyk w 35. minucie fatalnie przymierzył z bliskiej odległości, celując wprost Jordana Pickforda. Z podobnym efektem uderzył Luis Díaz tuż przed końcem pierwszej połowy. Skutecznością w pierwszej części meczu podopieczni Jürgena Kloppa nie grzeszyli. Pierwsza połowa na dużej intensywności i wolą walki, ale wynik nie był korzystny dla Czerwonych. Drużyna z Anfield schodziła na przerwę z jednobramkową stratą.
The Reds potrzebowali mocnego tchnienia od początku drugiej połowy, aby wrócić do gry. Liverpool dominował w posiadaniu piłki, próbował kreować, ale to nie wystarczyło. Everton był bardziej konkretny, czym efektem był gol na 2:0 w 58. minucie. Dominic Calvert-Lewin wyskoczył najwyżej w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i celnym uderzeniem z głowy podwyższył prowadzenie The Toffees.
Luis Díaz mógł w 69. minucie zdobyć gola kontaktowego, jednak strzał Kolumbijczyka zatrzymał się na słupku bramki Jordana Pickforda. Liverpool po stracie drugiego gola był bezzębny. Everton znakomicie potrafił sobie radzić z próbami ataków ze strony The Reds i kontrolowali przebieg gry, mimo ogromnego posiadania piłki przez drużynę gości. Everton wygrywa na Goodison Park z Liverpoolem po raz pierwszy od prawie 14 lat i praktycznie pozbawia szans na mistrzostwo Anglii ekipę Jürgena Kloppa.