11.04.2024 21:00
Bramki
0:1 - Gianluca Scamacca (38')0:2 - Gianluca Scamacca (60')
0:3 - Mario Pašalić (83')
Składy
Liverpool
Kelleher - Gomez, Konaté, van Dijk, Tsimikas (46' Robertson), Mac Allister, Endō (76' Jota), Jones (46' Szoboszlai), Elliott (46' Salah), Núñez (60' Díaz), GakpoAtalanta
Musso - Zappacosta, Djimsiti, Hien, Ruggeri, Éderson, de Roon, Pašalić, Koopmeiners, Scamacca, De Ketelaere (89' Miranchuk)Opis
The Reds dali się zaskoczyć nie tylko w pierwszej połowie, ale także i drugiej i zasłużenie przegrywają z Atalantą 0:3. To jeden z najgorszych, o ile nie najgorszy mecz Liverpoolu w tym sezonie. Atalanta przyjechała na ten mecz w pełni przygotowana, Liverpool na te lekcję nie dotarł.
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Europy Liverpool podejmował na Anfield ekipę Atalanty.
Pierwsze poważne ostrzeżenie otrzymał Liverpool już w trzeciej minucie meczu. Kapitalna parada Caoimhína Kellehera uchroniła The Reds przed utratą gola po strzale De Ketelaere. Podopieczni Jürgena Kloppa nieco ochłonęli po nerwowym początku i sytuację, którą zamienić na gola powinien Darwin Núñez zmarnował. Uderzenie Urugwajczyka było dalekie od celu, jakim był biały prostokąt. W 26. minucie Harvey Elliott był najbliżej do zdobycia gola na tym etapie meczu. Strzał Anglika z wnętrza pola karnego przetoczyła się przez poprzeczkę i słupek bramki Atalanty.
Czujność Liverpoolu w defensywie nieco spadła i drużyna gości w pełni to wykorzystała. Z szybką kontra wyszli zawodnicy Gasperiniego i dobrym wykończeniem popisał się Gianluca Scamacca. Dużo zarzutów w tej sytuacji zakończonym golem skierowanych będzie w kierunku golkipera The Reds. Kelleher powinien lepiej zareagować i wybronić strzał Włocha, który nie był na tyle trudny do obrony. Piłka prześlizgnęła się przez ręce Irlandczyka. Tuż przed przerwą Atalanta powinna podwyższyć na 2:0. Tym razem świetnym instynktem i interwencją zaimponował Caoimhín Kelleher, który był górą w pojedynku sam na sam z napastnikiem gości.
Na pierwszą naprawdę groźną sytuację pod bramką gości czekaliśmy do 55. minuty, gdzie do piłki dopadł Mohamed Salah i z jego próbą musiał zmierzyć się bramkarz Atalanty, Juan Musso. Strzał Egipcjanina, mimo że bardzo silny i z bliskiej odległości został zatrzymany przez golkipera rywali.
Liverpool został ponownie zaskoczony w 60. minucie. Drugi raz drużyna gości z klinicznym wykończeniem i prezycją przy wyprowadzeniu akcji, a jej egzekutorem był Gianluca Scamacca. Włoch wykorzystał fenomenalne podanie od De Ketelaere i uderzeniem z pierwszej piłki zaskoczył bramkarza The Reds, mieliśmy już 0:2.
Nerwowo i pośpiesznie Liverpool próbował tworzyć okazje, które pozwoliłyby im złapać kontakt. W 78. minucie do siatki trafił Mohamed Salah, ale Egipcjanin niestety znalazł się na niewielkim spalonym po wcześniejszym dograniu od Andy'ego Robertsona.
Gwoździem do trumny było trafienie na 3:0 dla Atalanty w 83. minucie. Fatalny błąd przy podaniu Dominica Szoboszlaia wykorzystali gracze Atalanty. Po raz kolejny szybka kontra i bezlitosne wykończenie do pustej bramki Mario Pašalicia, po wcześniejszym wypluciu piłki przez Kellehera. Nic się więcej nie wydarzyło na Anfield. Sensacja? Kompromitacja po ostatnim gwizdku. 0:3. Boli, bardzo boli.