Trener: Bill Shankly
Era | 1959-1974 |
---|---|
Data urodzenia | 1913-09-02 |
Miejsce urodzenia | Glenbuck, Szkocja |
Inne kluby | Carlisle, Grimsby, Workington, Huddersfield |
Trofea
- Mistrzostwo drugiej Ligi 1961/1962
- Mistrzostwo Ligi 1963/1964
- Tarcza Dobroczynności 1964/1965
- Puchar Anglii 1964/1965
- Tarcza Dobroczynności 1965/1966
- Mistrzostwo Ligi 1965/1966
- Tarcza Dobroczynności 1966/1967
- Tarcza Dobroczynności 1971/1972
- Mistrzostwo Ligi 1972/1973
- Puchar UEFA 1972/1973
- Puchar Anglii 1973/1974
Życiorys
To dziwne, że istniał taki człowiek, o którym ciągle myślały umysły milionów ludzi. Siła, jaką miał w rękach, mogłaby przewodzić wieloma rzeczami.
Bill Shankly urodził się w małej wiosce Ayrshire, która była częścią większej, Glenbuck. Warunki tam panujące były bardzo ostre. Bill chciał pracować w jakimś zawodzie, związanym z polityką. Keir Hardie, jeden z założycieli Partii Pracy, również pochodził z Ayrshire i zaoferował on Shankly'emu posadę w jego partii. Bill jednak odkrył swoją drugą miłość - futbol, i to tą drogą zdecydował się pójść.
We wczesnych okresach przed 20 wiekiem, Shankly stał się profesjonalnym piłkarzem. Piłka nożna w Glenbuck była esencją życia. W 1932 roku Bill podpisał kontrakt z Carlisle United. Rok później Shanks przeprowadził się do Deepdale, domu Preston North End. Kariera Billa ciągle się rozwijała, miał na koncie już 7 występów w drużynie narodowej Szkocji, ale wojna w 1939 roku wszystko przerwała. Kiedy w sezonie 1946-47 Bill ponownie zaczął uczestniczyć w profesjonalnym futbolu, miał już 33 lata i powoli musiał myśleć o zakończeniu kariery. Wtedy postanowił, że stanie się najlepszym managerem wszechczasów.
W grudniu 1959 roku ówczesny prezes Liverpoolu FC, T.V. Williams, zatrudnił Shankly'ego na stanowisko managera zespołu. Bill był managerem przez jedną dekadę i przygotował zespół do dalszych sukcesów, które razem z The Reds zdobył kolejny manager - Bob Paisley. Zacznijmy jednak od początku jego managerskiej kariery. Zaczął w klubie, który dał mu szansę na stanie się profesjonalnym piłkarzem - Carlisle United. Później Shanks pracował w Grimsby, Workington, i w końcu Huddersfield, gdzie odkrył wielki talent w 16-letnim Dennisie Lawie. Shankly został jednak wyrzucony z klubu, za podejrzenie o branie udziału w aferze klubowej. Po Huddersfield, zauważył go T.V. Williams, który zatrudnił go w roli managera Liverpool Football Club. Ludzie mówili, że Shanks jest zbyt mało znany, aby zostać managerem LFC, ale Williams wiedział, że Shankly był odpowiednim człowiekiem.
Liverpool nie był w dobrej sytuacji w 1959 roku. The Reds plątali się po Secon Division, mieli nie przebudowany, okropny wręcz stadion i kiepskich trenerów. Przed Shanklym stało więc ogromne zadanie. Shanksowi sprzyjała jednak fortuna. Zatrudnił Boba Paisley'a, Joe'a Fagana i Reubena Bennett'a. Na początku trójka ta nie spisywała się zbyt dobrze, jednak Shanks bronił nowych nabytków klubu mówiąc, że są młodzi i jeszcze się uczą. Później wszystko układało się coraz lepiej. Shanks narodził legendarnego Boot-Room'a. Anfield zmieniło się, teraz mieściło 40 tysięcy osób. Liverpool szybko powrócił do First Division. Wszystko to, dzięki dwóm nowym graczom, których zakupił Bill - Szkotom Ron'owi Yeatsowi i Ian'owi St. John'owi. Awans do First Division Liverpool wywalczył w niezwykłym stylu - w sezonie The Reds zdobyli 62 punkty, mając 8 przewagi nad drugą drużyną w tabeli i strzelając aż 99 goli.
Everton był najlepszą drużyną w Liverpoolu i zdetronizowanie The Toffess było głównym celem Shankly'ego. Everton walczył z LFC w sezonie 1963-64 o mistrzostwo kraju, jednak to The Reds zwyciężyli, wygrywając mistrzostwo Anglii po raz szósty. Świat zobaczył tą istną "wojnę domową", kiedy sławni byli Beatlesi i Gerry and the Pacemakers.
Okropny stan całego Melwood z 1959 roku został zapomniany, kiedy ośrodek miał najwyższą klasę. Styl gry Shanksa polegał tylko na jednym: pass and move, czyli po polsku podania i ruch. W sezonie 1965-66, Liverpool wygrał mistrzostwo kraju używając przez cały sezon zaledwie 14 zawodników, a dwóch z nich grało we wszystkich meczach w sezonie!
Shanks wygrał Puchar Anglii po raz pierwszy w 1965 roku, a wspaniała gra zespołu z Anfield Road była rzeczą, o której mówiono na całym świecie. Europa zaczynała się bać The Reds, ponieważ stawali się oni drużyną, która mogła wygrać Puchar Europy. Jednym z przepisów sukcesu Billa była twarda dyscyplina - jeśli zawodnik grał sam, pod publikę, lub po prostu był słaby, jak bardzo nie byłby lubiany na Anfield, zostawał sprzedawany. Fani z The Kop rozumieli to jednak.
Pod koniec lat 60' pewna swoista era graczy Liverpoolu skończyła się. Odejść musieli Hunt, St. John, Yeats i Lawrence. Na ich miejsce wstąpili Keegan, Heighway, Lloyd i Clemence. Pierwszy puchar europejski (Puchar UEFA), został wygrany przez Billa razem z ósmym już mistrzostwem kraju. W roku 1974, Puchar Anglii wrócił na Anfield, po tym, jak rok wcześniej The Reds przegrali to trofeum w konfrontacji z Newcastle United na Wembley. Później nastąpiła szokująca rezygnacja Billa, w lipcu 1974 roku. Shankly miał 60 lat, odszedł z klubu, ponieważ chciał spędzać więcej czasu ze swoją żoną, Ness, i ich rodziną. Po jego odejściu do sztabu trenerskiego dołączyli byli zawodnicy - Ronnie Moran i Roy Evans. Na stanowisko managera wstąpił Bob Paisley, a klub wszedł w erę wielkiej chwały.
Nie ma nawet porównania między sukcesami Paisley'a, a tryumfami Shankly'ego. Wielu mówi, że gdyby nie Shankly, Bob nie zdołałby tyle zwyciężyć, ponieważ Paisley grał systemem. Billa. Poza tym, gdyby nie Shanks, być może Liverpool ciągle plątałby się w Second Division, a Paisley nawet nie zostałby managerem. Jednak prawda jest taka, że zarówno Shankly, jak i Paisley, są tak samo wielcy, i to oni są autorami wielkiego sukcesu Liverpool Football Club. Tego sukcesu nie byłoby zarówno bez Shanksa, jak i Paisley'a, więc nie ma co porównywać ich wielkości.
Miasto Liverpool było zszokowane, kiedy Bill Shankly niespodziewanie zginął we wrześniu 1981 roku po ataku serca. Jego dobry przyjhaciel, Sir Matt Busby, był tak zszokowany wiadomością o śmierci Billa, że nie odbierał rano żadnych telefonów. W pierwszym spotkaniu na Anfield, jakie nastąpiło po śmierci Shanksa, The Kop wyniosła wielki banner, na którym było napisane: Shankly Lives Forever, czyli po polsku Shankly Żyje Wiecznie.
Później przy Anfield wzniesiono pomnik Billa, a na jego bramie napisano You'll Never Walk Alone. Dokładnie - Shankly nigdy nie szedł sam i jest w umysłach fanów Liverpoolu aż do dzisiaj i pozostanie tam aż do ich śmierci.
Również teraz na niektórych meczach 12-tysięczna The Kop śpiewa słowo Shankly tak głośno, jak to tylko możliwe. Jego legenda była, jest i będzie trwała wiecznie.