Torres: Rafa musi zostać
Fernando Torres nie pozostawia cienia wątpliwości, że wciąż uważa Rafę Beniteza za najważniejszą postać w Liverpoolu i jest pewien, że ten podpisze wkrótce nowy kontrakt.
Ostatnio jednak Hiszpan odmówił odrzucając ofertę Toma Hicksa i George'a Gilette, jako że Amerykańscy właściciele nie zagwarantowali mu w niej kontroli nad transferami i wpływu na akademię.
Przyszłość menadżera the Reds wciąż pozostaje niepewna, nikt nie jest w stanie przewidzieć co mają oznaczać słowa Hicksa, który zarzeka się, że przy okazji najbliższej wizyty na Merseyside załatwi sprawę na dobre.
Torres wierzy, że umowa zostanie wkrótce sfinalizowana i ostrzegł, że nie podpisanie jej byłoby wielkim błędem jak i stratą dla wszystkich osób związanych z drużyną z Anfield Road.
- Negocjacje zawsze zabierają dużo czasu, jest wiele rzeczy, które trzeba wtedy omówić.
- Jestem niemal pewien, że rozmowy doprowadzą do przedłużenia kontraktu - wyraził swe nadzieje rodak Beniteza.
- Prędzej czy później porozumienie zostanie osiągnięte. Rafa chce jak najlepiej dla siebie i dla klubu, więc o nic się nie martwię.
- Jest dla mnie jak ojciec, mam nadzieję, że wciąż tak będzie.
- To dla mnie bardzo ważna osoba - dodał mi pewności siebie i wiele mnie nauczył. Jest jednym z trenerów, od których zawodnik może zaczerpnąć wiele wiedzy.
- Klub wiele mu zawdzięcza, sprowadził on kilku dobrych zawodników. Niektórzy z nas pewnie nigdy by się tu nie znaleźli gdyby nie on. Jeśli to pytanie zostałoby zadane innym graczom odpowiedzieliby pewnie tak samo.
- Zgoda na odejście Rafy byłaby poważnym błędem i wielką stratą!
Komentarze (0)