SG: To będzie wyjątkowy mecz
Kapitan Liverpoolu twierdzi, że niewiele spotkań ma taką wagę, jak zbliżająca się powtórka meczu czwartej rundy FA Cup pomiędzy Evertonem i Liverpoolem.
Będą to już trzecie derby Merseyside w przeciągu dwóch tygodni. Najpierw zespoły spotkały się w meczu ligowym, a później w czwartej rundzie FA Cup. W obydwu spotkaniach padł wynik 1:1. Dla kibiców najważniejsze jest, że tym razem musi zostać wyłoniony zwycięzca.
W ostatnich spotkaniach z Evertonem, obie bramki dla Liverpoolu strzelił Steven Gerrard. Kapitan mówi, że nie ważne dziś kto strzeli gola, byle przejść do następnej rundy.
- Mało spotkań przysparza tylu emocji, co walka o awans do następnej rundy w meczu derbowym. Wiemy, że pokonać Everton będzie tak samo ciężko jak 25 stycznia - mówi Gerrard.
- W ostatnich dwóch meczach udało mi się strzelić Evertonowi dwa gole, ale jeżeli przejdziemy do piątej rundy, nie będzie ważne kto trafił do siatki.
- Seria remisów bardzo sfrustrowała wszystkich zawodników tym bardziej, że były to mecze w których powinniśmy wygrać. Dobrze było powrócić do zwycięstw właśnie w meczu z Chelsea na Anfield.
- Naszym celem jest wygrywać kolejne spotkania i nie martwić się tabelą. Oczywiście, wszyscy chcemy rozpocząć serię zwycięstw już dziś i awansować do najlepszej szesnastki FA Cup.
- W pucharach nie liczy się, kto strzeli bramkę, tylko zwycięstwo zespołu.
Gerrard wierzy, że poważnym impulsem do wygrania z Evertonem może być gra Torresa, który w niedzielę dwukrotnie pokonał Petra Cecha, zapewniając Liverpoolowi 3 punkty w meczu z Chelsea.
- Kolejne gole Fernando były tylko kwestią czasu. Przed meczem z Chelsea widać było po nim zdenerwowanie. To normalne, bo piłkarz o jego umiejętnościach chce strzelać bramki w każdym meczu. Po kontuzji bardzo ciężko trenował aby wrócić do najwyższej formy.
- Wydaje mi się, że teraz jesteśmy świadkami ostatniego etapu tego powrotu. Jak już mówiłem, jego bramki są kwestią czasu. Torres to jeden z najlepszych napastników na świecie, a takiego nie da się powstrzymywać bez przerwy.
Komentarze (0)