RB: Na Anfield o zwycięstwo
Rafael Benitez przyznał, że pomimo dobrego rezultatu w pierwszym meczu z Realem,za dwa tygodnie na Anfield Liverpool będzie dążyć do zwycięstwa.
By awansować do ćwierćfinału the Reds muszą przynajmniej zremisować.
Boss Liverpoolu jest jednak zdania, że gra na remis byłaby ryzykownym posunięciem.
Benitez powiedział dla lfc.tv:
- Wyjazdowy gol może okazać się kluczowy, ale przeciwko Realowi zawsze gra się trudno, tak więc na Anfield będziemy walczyć o zwycięstwo.
- Uważam, że na własnym stadionie jesteśmy w stanie pokonać każdego. Teraz musimy skupić się na tym, co nas czeka. Jeśli będziemy pracować tak ciężko jak wczoraj, a dodatkowo poprawimy trochę jakość gry, to mamy szanse na sukcesy.
Bramka Yossiego Benayouna zapewniła Liverpoolowi kolejne godne zapamiętania zwycięstwo na kontynencie. Pod wodzą Beniteza the Reds wygrywali również na stadionach Barcelony i Interu.
- Jestem naprawdę zadowolony. Z zawodników, z drużyny, z klubu i z kibiców. Wygrać w Madrycie jest zawsze bardzo trudno i myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Zawodnicy ciężko pracowali i zasłużyli na zwycięstwo.
Zapytany, czy groźny jest uraz Fernando Torresa, przez który hiszpański napastnik opuścił wczoraj plac gry w 60 minucie, Benitez odpowiedział:
- Nie wydaje mi się, żeby to było coś groźnego. W każdym razie jego kostka była spuchnięta, więc zdecydowaliśmy się go zmienić.
Rafa odniósł się również do ostatnich spekulacji, dotyczących jego przyszłości na trenerskiej ławce Liverpoolu:
- Powiedziano mi o tym wczoraj wieczorem. Nie skupiałem się jednak na nowym kontrakcie, lecz na tym, jak wygrać mecz.
Komentarze (0)