Arbeloa: Powrót bez sentymentów
Alvaro Arbeloa jest zadowolony, że swój powrót do Realu Madryt jako zawodnik Liverpoolu mógł okrasić zwycięstwem. Hiszpański obrońca przed przejściem na Anfield Road z Deportivo la Coruna w styczniu 2007 roku spędził pięć lat grając w różnych rezerwowych drużynach Los Blancos.
Zwycięstwo the Reds na Santiago Bernabeu zapewnił w 82. minucie Yossi Benayoun. Arbeloa przyznał, że chcąc wygrać ten mecz, musiał odłożyć na bok wszelkie sentymenty związane z jego powrotem do Madrytu.
- Był to wyjątkowy powrót, jednak z chwilą, gdy sędzia zagwizdał po raz pierwszy, musiałem zapomnieć o wszystkim, a skupić się na grze - powiedział Arbeloa dla Liverpoolfc.tv.
- Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni, gdyż udało nam się uzyskać wspaniały rezultat.
- Graliśmy po to, by wygrać, mimo że wiedzieliśmy, że nie będzie to wcale takie łatwe. Zaliczyliśmy dobry występ i mamy duże szanse wyeliminować z gry Real Madryt.
Zdaniem Hiszpana to właśnie drużyna Królewskich znajdzie się pod większą presją przed rewanżem na Anfield Road 10 marca.
- Gol zdobyty na wyjeździe będzie bardzo istotny - dodaje Arbeloa. - Teraz to oni muszą pokonać nas na Anfield, co sprawia trudności niejednemu zespołowi, a naszym dodatkowym atutem będzie atmosfera, która z pewnością będzie o wiele lepsza niż na Santiago Bernabeu.
Wygrana the Reds jest o tyle bardziej niezwykła, że podczas gdy Benayoun zdobywał zwycięskiego gola na boisku nie było ani Fernando Torresa, ani Stevena Gerrarda.
- To dla nas bardzo istotni zawodnicy, ale mamy też innych, równie dobrych - powiedział Arbeloa na temat dwóch gwiazd Liverpoolu.
- Yossi strzelił bardzo ważnego gola, a cały zespół rozegrał bardzo dobry mecz.
Komentarze (0)