Sylwetki graczy rezerw - Crowther
Przed dzisiejszym starciem zespołu rezerw Liverpoolu z Sunderlandem dziennikarze oficjalnej strony klubu przeprowadzili wywiad z kolejnym podopiecznym Gary'ego Abletta.
Tym razem padło na Ryana Crowthera, który do klubu trafił w 2007 roku ze Stockport County, gdzie spędził dziewięć lat.
Dwukrotnie zagrał tam w pierwszym składzie, w tym raz w roli kapitana. Miał wtedy 17 lat i automatycznie został najmłodszym kapitanem w historii drużyny z Edgeley Park.
Niedługo później pojawiła się propozycja ze strony Liverpoolu. Skrzydłowy nie czekał z jej przyjęciem.
- Przejście do takiego klubu było dla mnie wielką okazją - powiedział. - Było kilka innych opcji, jednak kiedy dowiedziałem się o zainteresowaniu Liverpoolu, wybór był dla mnie oczywisty.
Crowther ma za sobą sezon, w którym miał permanentne problemy z łydką. Obecnie jest jednak w pełni sił, a w zeszłotygodniowym zwycięstwie z Southport, które dało awans do finału Senior Cup miał swój udział przy dwóch bramkach dla Liverpoolu.
Dwudziestolatek wierzy, że pod batutą Abletta może być tylko lepszy.
- On jest kimś w rodzaju legendy - dodał Crowther. - To świetny trener i menedżer. Dobrze z nami pracuje, a zdobyte w zeszłym sezonie trofea są dowodem na to, że wyciska z piłkarzy to, co najlepsze.
- Sam był piłkarzem, więc może nas wiele nauczyć. Jego piłkarska przeszłość pomaga, bowiem ma doświadczenie, które potrafi dobrze wykorzystać.
Jeśli nie byłbyś piłkarzem, to kim?
Hmm... Spróbowałbym swoich sił w fizjoterapii.
Jaki jest dzwonek w twoim telefonie?
Domyślny.
Czy czujesz się czasem przytłoczony ilością gwiazd w Melwood?
Gdy po raz pierwszy się tu pojawiłem, był to dla mnie szok, szczególnie w porównaniu do standardów Stockport. Przywykłem jednak do tego. To jeden z elementów codzienności.
Ulubiona potrawa?
Spaghetti Bolognese.
A film?
"Dzień próby"
Miejsce do spędzenia wakacji?
Chyba Marbella.
Zespół?
Oasis.
[do pokoju wchodzi Martin Kelly]
Kto najdłużej siedzi pod prysznicem?
Martin Kelly [śmiech].
Trzy rzeczy, które zabrałbyś na bezludną wyspę?
Hmm... mój telefon, kartę kredytową (sic! - przyp. tłum.) i piłkę.
Ostatnia książka, którą przeczytałeś?
Chyba któraś z serii o Harrym Potterze.
Najważniejszy moment w karierze?
Debiut w Stockport w wieku 17 lat. I to od razu w roli kapitana - dzięki temu stałem się najmłodszym kapitanem w historii klubu.
Komentarze (0)