Insua o Argentynie i walce LFC
W ostatnim meczu reprezentacja Argentyny uległa 6:1 Boliwii i chociaż obrońca Liverpoolu Emiliano Insua oglądał to spotkanie w zaciszu swojego domu, odczuwa ból związany z porażką.
Ten wynik jest dowodem na to, że w piłce wszystko może się zdarzyć, co stwierdził Insua w kontekście walki Liverpoolu z Manchesterem United.
- Jestem bardzo rozczarowany rezultatem mojego kraju, ponieważ w sobotę wygraliśmy w pierwszym meczu Diego Maradony jako szkoleniowca w Argentynie - powiedział.
- Nie wiem co się stało, ale przegraliśmy 6:1 i to najgorszy wynik od lat, więc to spore zaskoczenie.
- Jednak to pokazuje jaka jest piłka, w każdym turnieju, we wszystkich rozgrywkach i w każdym meczu możliwy jest każdy wynik.
- Tylko kilka tygodni temu ludzie mówili, że Liverpool nie ma szans na doścignięcie Man United, ale teraz jesteśmy bliżej.
- Tracimy jeden punkt i nie możemy się zatrzymać, musimy starać się wygrać kolejny mecz i zrobić wszystko co w naszej mocy, aby zdobyć pierwszą pozycję.
Drugi Argentyńczyk z Liverpoolu - Javier Mascherano bardziej odczuje skutki porażki, gdyż wziął udział w tym meczu.
Pomimo długiego lotu, Insua nie wątpi, że Mascherano będzie przygotowany na starcie the Reds z Fulham i przekonuje, że to wystarczający profesjonalista, aby nie odczuwać skutków przegranej po pierwszym gwizdku na Craven Cottage.
- Jestem pewien, że wróci bardzo rozczarowany rezultatem, ale to wielki profesjonalista, więc zostawi to za sobą.
- Będzie wiedział, że wraca do Liverpoolu i innej sytuacji. Będzie przygotowany na sobotę, szczególnie, iż nie będzie mógł zagrać przeciwko Chelsea w Lidze Mistrzów.
- Bez wątpienia da z siebie co najlepsze dla Liverpoolu.
- Czasem po długim locie jest o to ciężko, szczególnie, gdy masz niewiele dni na przygotowanie do kolejnego spotkania.
- Jednak większość dzisiejszych samolotów jest wygodnych i możesz się przespać.
- Argentyna jest położona z dala od Anglii i być może czas na odpoczynek nie jest tak długi jak chcielibyśmy, ale jeśli chcemy grać dla naszego kraju, musimy sobie z tym poradzić.
Insua niedawno był kapitanem Argentyny U-20, która w lutym odpadła z eliminacji Mistrzostw Świata. Przed tym 20-latek zaczął osiedlać się w kadrze Rafy Beniteza, notując kilka dobrych występów na lewej obronie.
Jednak od powrotu musiał zadowolić się jednym występem w wygranym 2:0 przez Liverpool meczu z Sunderlandem na Anfield.
- Turniej był dla mnie bardzo rozczarowujący, ale to ważne, abym zostawił to za sobą - powiedział Insua.
- Ciężko pracuję na treningach i zawsze staram się dawać z siebie co najlepsze dla siebie i dla klubu.
- Oczywiście chciałbym grać w każdym meczu Premier League, ponieważ nie mogę grać w Lidze Mistrzów, ale wiem, że w klubach pokroju Liverpoolu zawsze walczy się o miejsce w składzie i muszę dalej ciężko pracować i mieć nadzieję, że szansa dla mnie znów przyjdzie.
- Miejmy nadzieję, że wrócę do kadry na spotkanie z Fulham i nawet lepiej byłoby, jeśli mógłbym zagrać.
Liverpool zanotował ostatnio kilka zachęcających wyników.
- To dla nas ekscytujące, ale musimy pozostać spokojni - powiedział.
- Jesteśmy bliżej Man United i być może jesteśmy w stanie ich dogonić przynajmniej na jeden dzień już wtedy, jeśli uda nam się pokonać Fulham.
- Wszystko co możemy to próbować wygrywać kolejne spotkania i zobaczymy na co nam to pozwoli.
- Jestem w Liverpoolu od 2,5 roku i myślę, że ostatnie tygodnie były najlepsze odkąd tu przybyłem, ponieważ zespół odniósł kilka naprawdę dobrych wyników i grał dobrą piłkę.
- Jednak teraz musimy patrzeć w przyszłość i spróbować powtórzyć to z Fulham.
Komentarze (0)