Hodgson zainspirowany wyzwaniem
Roy Hodgson rozkoszuje się na samą myśl, że Fulham Londyn stanie przed szansą na odprawienie z kwitkiem kolejnej drużyny z Wielkiej Czwórki, kiedy to jego drużyna będzie podejmować Liverpool FC na Craven Cottage.
W obecnym sezonie Fulham zdołało pokonać na własnym boisku Arsenal Londyn i Manchester United, zaliczając również remis 2-2 z Chelsea Londyn, co dało im najlepsze domowe rezultaty w starciach z ekipami określanymi jako "Wielka Czwórka". Teraz mają nadzieję podtrzymać owo osiągnięcie, zdobywając komplet punktów w spotkaniu z The Reds.
- Musimy odpowiedzieć sobie na wiele kwestii przed możliwością odniesienia kolejnego korzystnego rezultatu z drużyną z Wielkiej Czwórki, ponieważ nasi kluczowi piłkarze grali mecze w swoich reprezentacjach w zeszłą sobotę i środę - powiedział Hodgson.
- Mogę mieć jedynie nadzieję, że dobre wspomnienia z ostatniej kolejki pozwolą moim graczom zmotywować się do tego stopnia, by wyszli i zaprezentowali się równie dobrze jak w meczu z Manchesterem United.
Hodgson przyznał, że jego piłkarze wydają się dawać z siebie więcej przeciwko wielkim zespołom, jednakże nie zgadza się z opinią, że odstawiają nogę w meczach ze słabszymi drużynami.
- Można się pokusić o stwierdzenie, że zawodnicy nie muszą być bardziej motywowani przed starciami z wielkimi zespołami, ponieważ każdy mecz w Premiership posiada swoją wagę - stwierdził.
- Kiedy oczy całego świata są skierowane w twoją stronę, z miejsca dostajesz dodatkową inspirację.
- Inspiracja jest lepszym słowem niż motywacja. Po naszych dobrych występach w ostatnich tygodniach i tym, co Liverpool przez ten czas zdołał osiągnąć, z niecierpliwością czekamy na mecz. Chcemy być pewni, że kiedy zabrzmi końcowy gwizdek, ludzie powiedzą: "Liverpool to bardzo dobra drużyna, ale Fulham też potrafi grać w piłkę".
Jednakże Hodgson wie, że jego zawodnicy podejmują drużynę, która grała swój najlepszy futbol przed przerwą na reprezentacje, zdobywając przynajmniej po cztery bramki w kolejnych meczach przeciw byłym zdobywcom Ligi Mistrzów Realowi Madryt (4-0), Manchesterowi United (4-1) i Aston Villi (5-0).
- Jeżeli mam opierać się na ostatnich wynikach, stawiamy czoła drużynie która jest w świetnej formie - powiedział Hodgson.
- Wysokie wygrane przeciwko Realowi, United i Villi z pewnością musiały podnieść ich morale do granic możliwości. Spotykamy się z zespołem który znajduje się w szczytowej formie. Ale sądzę, że mówiąc o zespołach które gonią lidera, czyli o Liverpoolu i Chelsea, byłoby zdecydowanie lepiej dla nich, gdyby znajdowali się na miejscu Manchesteru United, podkreślam, z zaległym meczem u siebie w zapasie.
- Jednak istnieje pewien haczyk kiedy patrzysz na wyniki. Nie zdziałaliśmy nic przeciwko Hull. W oby meczach czuliśmy się okradzeni. Z drugiej strony mamy cztery punkty w spotkaniach z Arsenalem, ale równie dobrze mogliśmy mieć zero. Byliśmy względnie przekonani, że w 30 meczach graliśmy konsekwentnie do końca stwarzając sobie szansę na dobre rezultaty. Uczucie, że zdobywasz punkty po meczu z drużyną z czołowej czwórki jest najlepsze.
Komentarze (0)