Benitez po meczu
Rafa Benitez ostrzegł swoich zawodników by pozostali spokojni, po tym jak wrócili na pierwsze miejsce w tabeli Premier League dzięki dramatycznemu zwycięstwu z Fulham na Craven Cottage w Londynie.
Yossi Benayoun zapewnił the Reds dwa punkty przewagi nad Manchesterem United strzałem w doliczonym czasie gry.
Strzał wywołał rundy śpiewów "We're gonna win the league", czyli "Wygramy ligę", na trybunie przeznaczonej dla kibiców z the Kop, którzy sfrustrowani patrzyli jak ich ulubieńcy trafiają trzy razy w poprzeczkę i raz w słupek.
Pomimo widocznej radości Beniteza przy linii, Boss the Reds wie, że United mogą powrócić na fotel lidera jeśli wygrają ligowy mecz z Aston Villą w niedzielę.
- Miejmy nadzieję, że będziemy w stanie cieszyć kibiców do samego końca. Jako menadżer musisz zachować spokój i radość zostawić fanom. Zostało jeszcze wiele meczów do rozegrania - powiedział Rafa.
- Nie widziałem swojej reakcji na boisku, ale jestem spokojny. To był bardzo ważny gol w krytycznym momencie - dodał.
To już 11 raz, kiedy Liverpool strzela w doliczonym czasie gry w tym sezonie - statystyka, którą Benitez przypisuje sztabowi.
- Nigdy nie powiesz, "Oh, strzelimy w ostatniej minucie", ale zawsze motywujemy się by grać do samego końca. Wiara, pewność i jakość piłkarzy jest pozytywem. Fizycznie zespół daje radę, dzięki pracy całego sztabu. Wszyscy naciskają - Sammy Lee, Mauricio Pellegrino i Xavi Valero. Dają zawodnikom wiarę - przyznał Rafa.
- Ciężko było wybrać wyjściową jedenastkę na dzisiejsze spotkanie. Mascherano dopiero co wrócił ze zgrupowania kadry, kilku graczy było zmęczonych i mieliśmy problem z Benayounem, ale pierwszy skład grał bardzo dobrze w pierwszej połowie, także po zmianach w drugiej części było tak samo. To pokazuje jakość drużyny.
Na pytanie, jak ważny może okazać się strzał Benayouna, Benitez odpowiedział:
- Nigdy nie wiesz jak ważny będzie - miejmy nadzieję, że najważniejszy jeśli uda nam się sięgnąć po tytuł.
- Pracowaliśmy ciężko, graliśmy dobrze i zasłużyliśmy na zwycięstwo. To było ważne dla kibiców i główną rzeczą była wiara w drużynę. Byłem przekonany, że sobie poradzimy, ponieważ graliśmy dobrze. Wiadomość w przerwie brzmiała: "Grajcie dalej to samo i strzelicie".
- Myślę, że to zwycięstwo nie jest jedynie ważne ze względu na wywieranie presji na United, ale także dla nas. Czeka nas trudna droga, ale wygrywamy mecze i mamy teraz wiarę w siebie.
- Zwycięskie myślenie polega na robieniu rzeczy, nie opowiadaniu o nich. My chcemy robić.
Zapytany, czy będzie oglądał starcie United z Villą w niedzielę, Benitez odpowiada:
- Tak, możliwe, ale nie będę miał żadnego wpływu na grę, więc będę zrelaksowany z rodziną.
Komentarze (0)