WYWIAD z RIERˇ
Albert Riera uczestniczył wczoraj na konferencji prasowej razem z Rafaelem Benitezem. Zobaczmy co odpowiedział na pytania dziennikarzy skrzydłowy reprezentacji Hiszpanii i Liverpoolu.
Albert, Liverpool i Chelsea na pewno nie są sobie obce, jednak dla Was i tak będzie to nowe doświadczenie. Jaka była reakcja w szatni po wylosowaniu The Blues?
Wiedzieliśmy, że jest taka możliwość. Liverpool grał ostatnio bardzo często z Chelsea. Jeśli grasz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów to musisz być przygotowany na starcia z najlepszymi a do takich zalicza się drużyna z Londynu. Darzę ich dużym szacunkiem. W tej chwili prezentują dobrą formę, ale tak jak mówiłem, jeśli chcesz być w finale to trzeba pokonywać takie przeszkody.
W Premier League pokonaliście ich w tym sezonie dwukrotnie, to już jednak przeszłość i trzeba znów coś udowodnić ...
Tak to prawda. Ten mecz nie będzie miał wiele wspólnego z tymi w Premier League. W lidze grasz o 3 punkty przez 90 minut, by pokonać przeciwnika. W Lidze Mistrzów musisz być niezwykle uważny na własnym boisku i przede wszystkim grać z głową. Strzelenie gola byłoby bardzo ważne, ale przede wszystkim nie chcemy sobie pozwolić na stratę bramki, gdyż to rewanż zadecyduje o tym, kto awansuje do półfinału.
Liverpool zapisał się trwale w kartach historii europejskiej piłki. Fernando Torres powiedział ostatnio, że chce być częścią tej historii. Czujecie odpowiedzialność i presję w związku z możliwym występem w Rzymie w tym roku?
Oczywiście, ja także pragnę być częścią tworzenia historii Liverpoolu. Nie mogę w tym momencie przewidzieć, co stanie się na końcu sezonu. Wiem, że liga jest niezwykle ważna dla tego klubu i zwycięstwo w niej byłoby niezwykłe. Jeśli chodzi o Champions League to owszem, wszyscy pragniemy finału, ale na ten moment przed nami wiele spotkań i koncentrujemy się tylko na tym najbliższym.
Gra Liverpoolu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów nie jest żadnym zaskoczeniem. Jak zapatrujesz się na tą rywalizację?
Tak to 1/4 rozgrywek, ale nie zamierzamy na tym skończyć. Chcemy zostać w rozgrywkach jak najdłużej i sądzę, że mamy w tym sezonie szansę na finał. Chelsea będzie dla nas trudnym rywalem, ale wierzymy w siebie. Chcemy kontynuować nasze dobre wyniki. Wiele osób zauważa, jak bardzo cieszymy się z gry na boisku, sądzę, że to bardzo ważne. Jesteśmy przygotowani na walkę o trofea.
Wolałeś unikać angielskich drużyn w LM tak długo jak to możliwe?
W ćwierćfinale mieliśmy już możliwość wylosować kogoś z Wysp. Wyeliminowaliśmy Real grając rzeczywiście świetnie. Przychodziłem tutaj z zamierzeniem walki o trofea. Towarzyszy temu presja, jakiej pragnie każdy piłkarz. Walka o tytuł zawsze wiąże się z dodatkowym ciśnieniem.
Kiedy dołączyłeś do Liverpoolu miałeś nadzieję, że sezon będzie dla was wyglądał w ten sposób?
Nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć. Byłem pewien, że dołączam do wielkiego klubu. Przychodziłem tutaj z zamiarem walki o największe trofea.
Jak ważna będzie rywalizacja pomiędzy Lampardem a Gerrardem?
Będzie to niezwykle ważny pojedynek. Stevie jest dla nas najważniejszym piłkarzem, tak samo Frank w Chelsea. Wiemy, że mają wiele indywidualności w zespole, ale to wcale nie oznacza, że my takich nie mamy. Będziemy pracować ciężko jako zespół, tak jak w ostatnich meczach. Będziemy potrzebować do tego naszego kapitana, ale także innych piłkarzy.
Jesteś zadowolony ze swojej formy w tym sezonie?
Jest nieźle jak na pierwszy sezon tutaj, ale jestem świadomy, że mogę rozwijać się i być lepszym piłkarzem. W piłce nożnej zawsze się czegoś uczysz. Porównuję swoją formę do gry zespołu. Zaczęliśmy świetnie, potem zaliczyliśmy kilka niepotrzebnych remisów. Aktualnie prezentujemy najlepszy futbol w sezonie.
Kiedy Liverpool spotyka się z Chelsea ludziom ciężko jest wskazać faworyta ...
Nie lubię mówić o faworytach. Ta rywalizacja takiego na pewno nie ma. To prawda, że ograliśmy ich dwukrotnie w lidze, ale Liga Mistrzów to inna bajka. Musimy zagrać na maksa i zobaczymy co się wydarzy.
Komentarze (0)