Terry: To nie był faul na kartkę
Kapitan Chelsea przyznaje, że jest bardzo zawiedziony faktem, że nie zagra w rewanżowym spotkaniu Chelsea z Liverpoolem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Terry jest zawieszony przez żółtą kartkę, którą otrzymał za faul na Reinie.
Anglik brzydko zaatakował głową bramkarza Liverpoolu, który już wcześniej wygrał walkę o piłkę. Po tym spóźnionym wejściu sędzia Claus Bo Larsen pokazał Terry'emu żółtą kartkę.
Oznacza to, że kaptan The Blues nie zagra w meczu rewanżowym, kiedy to Chelsea bronić będzie dwubramkowej przewagi wywalczonej w pierwszym meczu.
Po meczu Terry przyznał, że był bardzo zdenerwowany na sędziego za żółtą kartkę, którą otrzymał po (jak uważa Terry) usprawiedliwionym ataku na Reinę.
- Próbowałem zdobyć piłkę i wyskoczyłem w powietrze. Zrobiłem to samo, co każdy piłkarz zrobiłby na moim miejscu.
- Rozmawiałem potem z Reiną i stwierdził, że nie był to atak na kartkę. Wtedy, miałem ją już na koncie, więc mógł być ze mną szczery.
- Przypomina mi to kartkę Xabiego Alonso za faul na Eidurze Gudjohnsenie kilka lat temu. Pamiętam, że Xabi płakał po meczu.
- Jestem oczywiście bardzo rozczarowany.
Komentarze (0)