Carragher o Torresie
Snajper Liverpoolu po raz kolejny udowodnił wczoraj, że jest jednym z najlepszych napastników świata strzelając bramkę, która kandydować będzie do trafienia sezonu. Hiszpan zdobył bramkę w stylu Marco van Bastena, otwierając wynik w meczu z Blackburn.
Torres strzelił potem jeszcze wspaniałego gola głową wyskakując w polu karnym wyżej niż bardzo dobrze zbudowany Christopher Samba.
Był to 11 gol El Nino w 19 meczu Premier League w tym sezonie. W 14 meczach nie mógł zagrać z powodu kontuzji, ale wygląda na to, że obrońcy Chelsea znów będą musieli bardzo starannie kryć Torresa we wtorkowym rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Niestety, w ostatecznym rozrachunku gole Torresa nie przybliżyły Liverpoolu do mistrzostwa Anglii. Liderem wciąż jest Manchester United, który ma punkt przewagi nad The Reds i mecz więcej do rozegrania.
Liverpoolowi zostało do rozegrania tylko sześć spotkań i w tym czasie piłkarze Beniteza zrobią wszystko, żeby powstrzymać Manchester przed zdobyciem trzeciego z rzędu mistrzostwa.
Pytaniem, które nurtuje kibiców jest to, jak wyglądałaby tabela, gdyby Hiszpan był zdrowy przez cały sezon. O dodatkowych bramkach i punktach, które mógłby zapewnić drużynie Torres będący w obecnej formie możemy tylko spekulować.
Etatowy obrońca Liverpoolu, Jamie Carragher, powiedział o Hiszpanie:
- Jest zdecydowanie jednym z najlepszych napastników świata. Zdobył dwa przepiękne gole i dobrze jest mieć go z powrotem w składzie i w pełni zdrowia.
- Myślenie o tym ile punktów moglibyśmy zdobyć, gdyby wciąż był z nami, jest bardzo frustrujące.
Statystyki Hiszpana potwierdzają zdenerwowanie Carraghera. Torres zdobył w Premier League 35 goli w 52 występach, a we wszystkich rozgrywkach 47 w 78.
Wspólna gra Torresa z Gerrardem, (który nie zagrał z Blackburn) przyniosła klubowi aż 89 goli od przyjazdu Fernando na Anfield.
Przez kontuzje obu kluczowych piłkarzy, marsz Liverpoolu do 19 mistrzostwa Anglii w historii został gwałtownie zahamowany.
Problemem Torresa były Mistrzostwa Europy w lecie, które snajper The Reds wygrał razem z reprezentacją Hiszpanii. Przez to Torres miał zaledwie kilka tygodni na regenerację po tym wielkim turnieju.
Zagra także w Pucharze Konfederacji, który odbędzie się w czerwcu w RPA, więc będzie miał całe lato na ostateczne pozbycie się dręczącej go kontuzji ścięgna.
Sam Hiszpan mówi:
- Być może, gdybym grał przez cały sezon, strzelilibyśmy więcej bramek. Myślę, że 11 goli w 19 meczach to niezły wynik i denerwuje mnie to, że nie zawsze mogłem być z drużyną.
- Musimy wyciągnąć wnioski z obecnego sezonu i kontuzji niektórych zawodników, żeby uniknąć urazów w przyszłości. Najważniejsze to zacząć rozgrywki w najwyższej formie i zagrać w każdym meczu.
- Mogłem strzelić więcej w tym roku, ale moim celem jest brak kontuzji w przyszłym sezonie. Wtedy zobaczymy, ile jestem w stanie zdobyć.
- Zagram w pucharze konfederacji. Może to nie najlepsze przygotowanie do sezonu, ale to moja praca i chcę ją wykonywać sumiennie. Po zakończeniu turnieju będę pracował z fizjoterapeutami Liverpoolu i postaram się tak wykorzystać czas, który pozostanie do początku nowego sezonu, aby uniknąć błędów z końcówki zeszłego lata.
- Pierwszy gol z Blackburn bardzo mi się udał. Był to jeden z ładniejszych, jakie kiedykolwiek strzeliłem.
- Ludzie porównują to z golami Marco van Bastena, ale ja staram się tak nie myśleć. Holender był jednym z najlepszych zawodników w historii i dużo mi do niego brakuje.
- Wczorajszy mecz bardzo podniósł nas duchowo przed rewanżem na Stamford Bridge.
- Przegraliśmy z Chelsea 3:1 na Anfield, ale wierzę, że jesteśmy w stanie zdobyć trzy bramki na wyjeździe. Udało nam się wygrać 4:1 z Manchesterem na ich obiekcie, mimo tego, że to oni jako pierwsi zdobyli gola.
- Chelsea może się tylko bronić, ale bardzo w to wątpię. Myślę, że będą chcieli zdobyć bramkę, a to stworzy szansę dla nas.
Trener Liverpoolu, Benitez, powiedział o Torresie:
- Jego pierwszy gol był ładny, ale ponieważ jestem trenerem motywującym zawodników uważam, że może grać jeszcze lepiej.
- Ja również zauważyłem podobieństwo do słynnego gola Van Bastena, ale jeśli Fernando chce grać tak jak on, musi wspiąć się na jeszcze wyższy poziom.
Komentarze (0)