McAuley ostrzega podopiecznych
Hughie McAuley ostrzega swoją drużynę by nie traktowała niczego jako darowizny w przyszły piątek - podczas półfinału FA Youth Cup, pomimo zaliczki jaką uzyskała jego drużyna podczas wygranej 3-0 zeszłej nocy, dzięki której są już jedną nogą na St Andrews.
Wszystkie gole przyszły w pierwszej połowie, kiedy to Liverpool prezentował błyskotliwy football. Fiński as bramek Lauri Dalle Valle strzelił 2 bramki i główną atrakcją gry było genialne indywidualne zagranie od Davida Amoo.
- Jestem bardzo zadowolony z powodu tego rezultatu, ale to tylko połowa - mówi McAuley.
- Nie myślimy o finale i wciąż mamy jedno spotkanie do rozegrania. Szanujemy Birmingham i wciąż mamy dużo footballu do zagrania przed sobą.
- Myślę, że w ciągu pierwszych 45minut wykreowaliśmy dużo okazji i strzeliliśmy niezłe bramki. Graliśmy przyzwoity football i mogliśmy strzelić więcej niż 3 gole w pierwszej połowie.
- To było duże zadowolenie z powodu pierwszych 45minut, ale i spore rozczarowanie przez nasz występ w drugiej połowie. Chociaż mieliśmy kilka okazji uczynienia gry poza zasięgiem wzroku dla przeciwników, ich bramkarz popisał się kilkoma bardzo dobrymi obronami. Nie graliśmy dobrze piłką i drugie 45 minut nie było wystarczająco dobre.
- Mamy duże oparcie w Anfield, ale musimy grać przez 90minut, a nie tylko przez 45.
- McAuley wygłosił także kilka pochwał pod adresem Dalle Valle, który jeszcze raz pokazał, iż jest urodzonym egzekutorem.
- Lauri jest oportunistą i uwielbia strzelać bramki - dodał.
- Strzelił dwie, umożliwiając Amoo strzelenie pięknego gola po indywidualnej akcji. David jest stałym zagrożeniem dla Birmingham.
Komentarze (0)