Ablett: Zapomnijmy o Boltonie
Gary Ablett ma nadzieję, że jego zawodnicy podejmując dzisiaj rezerwy Hull City na Noth Ferriby United zrewanżują się za poniedziałkową porażkę 4-3 z Boltonem. Bohaterem tamtego spotkania był Jay Spearing, którego hat-trick pozwolił na to, że the Reds do przerwy prowadzili 3-1. W drugiej części spotkania jednak błędy w defensywie rezerw Liverpoolu przyczyniły się do ostatecznego zwycięstwa Boltonu.
Zespół Gary'ego Abletta, mistrz z ostatniego sezonu, znajduje się obecnie na dnie tabeli Barclays Premier Reserve League North i aby nie pozostać na samym dole Liverpool potrzebuje teraz dwóch zwycięstw w dwóch meczach, jakie pozostały im do rozegrania.
Hull City wyprzedza Liverpool o trzy punkty i w zanadrzu ma jeszcze trzy spotkania.
W poprzednim meczu tych drużyn w grudniu ubiegłego roku na Halliwell Jones Stadium w Warrington padł bezbramkowy remis. Ablett zdaje sobie sprawę, że jego drużynę czeka ciężka przeprawa.
- To dobrze, że natychmiast po porażce z Boltonem rozgrywamy następny mecz. Miejmy nadzieję, że to co stało się w poniedziałek nie będzie miało żadnego wpływu na nasz zespół - powiedział Ablett dla Liverpoolfc.tv.
- Zanosi się na ciężki mecz i prawdopodobnie dokonamy pewnych rotacji w składzie, gdyż w przyszłym tygodniu czekają nas dwa spotkania łącznie z pojedynkiem w Liverpool Senior Cup przeciwko Waterloo Dock w poniedziałek.
- Byłem zadowolony z naszej gry w pierwszej połowie meczu z Boltonem, gdyż dobrze rozgrywaliśmy piłkę.
- W drugiej części Bolton wyprzedził nas pod względem fizycznym i nie mogliśmy się przez nich przebić. W meczu z Hull City liczę na poprawę oraz na maksimum punktów.
- W grudniu rozegraliśmy przeciwko nim bardzo ciężkie spotkanie. Spotkaliśmy się z nimi także w towarzyskim meczu Akademii, w którym również padł bezbramkowy remis.
- Niezależnie od składu jaki wystawią, musimy poradzić sobie z ich taktyką, musimy być stroną dominującą i mądrze rozgrywać piłkę.
- Dla piłkarzy, który nie grali jeszcze na ligowym gruncie będzie to pewnego rodzaju szokiem, jednak jest to także część ich edukacji.
- Miejmy nadzieję, że uda nam się zakończyć sezon na jak najwyższej pozycji w tabeli. Z naszej obecnej sytuacji oczywiście nie jesteśmy zadowoleni.
Pozytywem, jaki można wyciągnąć z poniedziałkowej porażki z Boltonem, oprócz imponującego występu Spearinga, jest powrót do gry młodego argentyńskiego pomocnika Gerardo Bruny, który wcześniej pauzował z powodu kontuzji.
- Gerardo spisał się całkiem nieźle w pierwszej połowie. Miał trochę pecha, gdy piłka po jego uderzeniu nie wpadła do siatki, a jedynie odbiła się od poprzeczki. Z meczu na mecz będzie coraz lepszy. To może być bardzo dobry zawodnik.
Komentarze (0)