Rezerwy odbijają się od dna
Rezerwy Liverpoolu wreszcie opuściły ostatnie miejsce Północnej Ligi Rezerw dzięki dzisiejszej wieczornej wygranej z Hull City na wyjeździe. Podopieczni Abletta wygrali 2:1 po bramkach Damiena Plessisa i Gerardo Bruny.
Dzięki zdobytym punktom, The Reds awansowali z 11 na 8 miejsce w lidze, wyprzedzając Hull dzięki lepszej różnicy bramek.
Liverpoolczycy musieli odrabiać straty po tym, jak Jamie Devitt uzyskał prowadzenie dla gospodarzy zdobywając gola z rzutu karnego.
Zwycięstwo było zdecydowanie zasłużone i teraz zawodnicy rezerw czekać będą na ostatni mecz w sezonie przeciwko Newcastle United.
Gary Ablett przeprowadził cztery zmiany personalne w porównaniu z ostatnim meczem z Boltonem, który rezerwy przegrały 4:3.
Robbie Threlfall powrócił do składu po raz pierwszy od wypożyczenia do Hareford United. Tak naprawdę, to był pierwszy mecz Threlfalla którego nie przesiedział na ławce rezerwowych od czasu rewanżowego meczu w finale FA Youth Cup przeciwko Manchesterowi United w 2007 roku.
Damien Plessis powrócił na środek pomocy, a swoje miejsce w wyjściowej jedenastce znaleźli także Ryan Crowther i Gary Mackay-Steven.
Na ławce rezerwowych pojawił się zawodnik, który większość tego sezonu był kontuzjowany, czyli Philipp Degen.
W ten przyjemny wieczór, w urokliwym miasteczku w północnej Anglii, The Reds rozpoczęli mecz w nadziei, że poniedziałkowe rozczarowanie zostało już za nimi i śmiało patrząc na możliwość awansu w tabeli.
Jednak to gospodarze jako pierwsi stworzyli zagrożenie pod bramką rywala. Napastnik Hull Ryan Kendall uderzał z narożnika pola karnego i po dwóch minutach gry mogliśmy oglądać pierwszy rzut rożny w meczu.
Przy drugim rożnym dla Hull, Godwin Antwi trafił piłką w poprzeczkę własnej bramki po tym, jak chciał wybić piłkę lecącą w pole karne Martina Hansena.
Pierwszą dogodną okazję Liverpool miał w dziesiątej minucie. Crowther dośrodkowywał z rożnego, a Andreas Simon uderzył głową tuż nad poprzeczką. Była to bardzo dobra odpowiedź The Reds na świetny początek meczu w wykonaniu Hull.
Kilka minut później, Liverpoolczycy domagali się rzutu karnego po tym, jak Crowther minął Lamplougha i wpadł w pole karne, ale po chwili został powalony na ziemię prze lewego obrońcę Hull. Sędzia nakazał grać dalej.
Po 15 minutach gry Hull było ponownie blisko objęcia prowadzenia po dobrze rozegranym rzucie rożnym. Piłka została tylko częściowo wybita, a sprzed pola karnego potężnie uderzył ją Nicky Featherstone. Futbolówka musnęła prawe spojenie bramki pilnowanej przez Hansena.
Gra szybko przenosiła się z jednego końca boiska na drugi. Macaky-Steven próbował swoich sił, ale piłka minęła krótki słupek bramki Hull. Następnie dobre rozegranie piłki między Simonem i Spearingiem zaowocowało kolejną sytuacją bramkową.
W 26 minucie sędzia przyznał gospodarzom rzut karny. Lamplough dorzucał piłkę w pole karne, a Antwi źle wybił piłkę tak, że trafiła ona pod nogi Davitta. Napastnik nie zdążył oddać strzału, bo na ziemię powalił go Threlfall.
Sam poszkodowany podszedł to wykonania jedenastki i umieścił piłkę w dolnym rogu bramki Hansena, który rzucił się w drugą stronę.
Już po kilku sekundach Liverpool mógł przegrywać dwoma bramkami, ale po dobrym dośrodkowaniu Devitta Mark Cullen uderzył na bramkę prosto w ręce Hansena.
Cullen na pewno bardzo żałuje niewykorzystanej sytuacji tym bardziej, że dwie minuty przed końcem pierwszej połowy powracający do składu Plessis dał o sobie znać zdobywając gola pięknym strzałem z dystansu.
Były zawodnik Lyonu przejął piłkę na połowie Tygrysów, podprowadził ją kilka metrów i potężnie uderzył w prawy dolny róg bramki. Dzięki temu, obie drużyny schodziły na przerwę z jedną bramką na koncie.
Gerardo Bruna był bardzo blisko wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie na samym początku drugiej połowy, ale jego strzał przeleciał tuż nad poprzeczką.
Argentyńczyk zdobył jednak gola w tym meczu, a miało to miejsce w 57 minucie.
Piłka po rzucie rożnym Hull została szybko wybita na połowę gospodarzy, gdzie czekał już na nią Jay Spearing. Pomocnik bardzo dobrze podał do Bruny, który wyszedł dzięki temu na czystą pozycję i bez problemu pokonał Woodheada.
W drugiej połowie obie drużyny grały znacznie bardziej otwartą piłkę. Kilka szans miał Andreas Simon, a Bruna trafił w boczną siatkę po dobrym zagraniu Threlfalla.
Na 20 minut przed końcem spotkania, szansę na pokazanie się dostał Degen, który zmienił Mackay-Steven'a i wziął na siebie prawą stronę pomocy Liverpoolu. Szereg zmian dokonanych przez trenerów zakłócił trochę rytm gry.
The Reds byli zmuszeni radzić sobie przez jakiś czas w dziesiątkę, kiedy po mocnym wejściu poza linią boczną opatrywany był Jay Spearing.
Do końca meczu jednak gracze Hull nie potrafili zagrozić bramce Hansena i to goście zdobyli komplet punktów. Liverpool wygrał w lidze po raz pierwszy od stycznia, a to pozwoliło im wyprzedzić w tabeli dzisiejszych rywali dzięki znacznie lepszej różnicy bramek.
Rezerwy zakończą sezon 2008/2009 meczem u siebie przeciwko Newcastle w następną środę.
Gracz meczu według Liverpoolfc.tv: Mikel San Jose
Skład Hull:Tom Woodhead, Daniel East, Joe Lamplough, Nicky Featherstone, Steve Gardner (Nathan Hanley), Liam Cooper, Jamie Devitt, Tom Cairney (John Leonard), Ryan Kendall, Mark Cullen, Will Atkinson. Rezerwowi: Ben Hallam, Sonny Bradley, Gavan Holohan
Skład Liverpoolu:Martin Hansen, Stephen Darby, Robbie Threlfall, Mikel San Jose, Godwin Antwi, Damien Plessis, Ryan Crowther, Jay Spearing, Andras Simon (Vitor Flora), Gerardo Bruna (Victor Palsson), Gary Mackay-Steven (Philipp Degen). Rezerwowi: Krisztian Nemeth, Deale Chamberlain.
Komentarze (0)