ZAPOWIEDŹ MECZU
Sezon Premier League wkracza w decydującą fazę, a mistrz Anglii nadal jest nieznany. Już jutro o 16:00 na KC Stadium Hull City będzie podejmować kandydata do mistrzostwa, Liverpool. The Tigers po niezłym początku sezonu, zajmują teraz miejsce tuż nad strefą spadkową, a Liverpool nadal walczy o tytuł najlepszej drużyny kraju z Manchesterem United przeżywającym lekki dołek.
Hull jest beniaminkiem najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii i mocno pragnie utrzymania w tej lidze. Tygrysi fantastycznie rozpoczęli obecny sezon, wygrywając lub remisując z faworytami do wysokich miejsc w tabeli. Przykładem może być wizyta drużyny Phila Browna na Anfield Road we wcześniejszej części sezonu, kiedy przyjezdni prowadzili już 2-0 ze swoim jutrzejszym rywalem, jednak Steven Gerrard swoimi dwoma golami doprowadził do remisu. Piłkarze z KC Stadium przegrali swój ostatni mecz w lidze z Sunderlandem 0-1 po bramce byłego Czerwonego, Djibrila Cisse. Jutrzejsi rywale Liverpoolu nie mają wielkich kłopotów z kontuzjami, nie zagra jedynie kontuzjowany od kilku miesięcy Jimmy Bullard, a także zawieszony za żółte kartki kapitan Hull, Ian Ashbee.
Liverpool od kilku tygodni jest w nieziemskiej formie. Zaczęło się od spektakularnego zwycięstwa nad Realem (4-0), później przyszła pierwsza od kilku lat wygrana z Manchesterem United na Old Trafford (4-1), następnie the Reds rozprawili się z Aston Villą (5-0), skromnie pokonali Fulham (1-0), po drodze zwycięstw zdarzyła im się wpadka (1-3 z Chelsea), ale nadrobili to w rewanżowym meczu z the Blues (4-4), a ostatnio rozbili w pył Blackburn (4-0) i zremisowali po emocjonującym meczu z Arsenalem (4-4). Piłkarze, a także trener Liverpoolu są zadowoleni z dobrej gry drużyny i wielu bramek, ale narzekają na to, że także strasznie dużo ich tracą. W drużynie Liverpoolu do gry gotowi są wszyscy, oprócz kapitana, Stevena Gerrarda, który zmaga się z mięśniem przywodziciela i nie wystąpi w jutrzejszej grze.
W mediach o tym spotkaniu mówi się niewiele. Piłkarze z Anfield Road wiedzą, że muszą się podnieść po remisie z Kanonierami i wygrać wszystko do końca sezonu, jeśli chcą zostać mistrzem Anglii. Phil Brown stwierdził przed spotkaniem, że jego drużyna może właśnie teraz powrócić do wielkiej formy. Miejmy nadzieję, że przełożą te marzenia na kolejny mecz.
Martin Atkinson z Yorkshire będzie arbitrem głównym w tym pojedynku. Będzie to jego 23. spotkanie w roli sędziego w tym sezonie w Premier League. Gwizdał od sierpnia Czerwonym dwukrotnie, za każdym razem mierzyliśmy się z Aston Villą, notując remis i zwycięstwo.
5 kolejek do końca, 15 punktów do zdobycia. To z pewnością cel Liverpoolu; jeśli pragną pierwszego mistrzostwa od 19. lat, muszą wygrać wszystko. Miejmy nadzieję, że w meczu z Hull nie zawiodą i dadzą fanom the Reds jeszcze jedną iskierkę nadziei na to, że mogą być najlepsi.
Komentarze (0)