N'Gog: Nie chcę naśladować Nando
David N'Gog zapowiedział, że zrobi wszystko co w jego mocy, by godnie zastąpić w najbliższych spotkaniach najlepszego snajpera Liverpoolu, Fernando Torresa. 20-letni napastnik zaimponował obserwatorom poczynań gry The Reds strzelając 4 bramki w 9. spotkaniach.
Mimo, iż Francuz akceptuje bycie drugim wyborem Rafy Beniteza zaznacza również, że postara się być godnym zastępcą Fernando Torresa, gdy ten nie będzie mógł wystąpić.
- Fernando jest najlepszym napastnikiem na świecie, więc dla każdego piłkarza zastąpienie go byłoby trudnym zadaniem - powiedział były gracz PSG.
- Jedyne, co mogę zrobić, to grać swoją piłkę i być sobą, ponieważ jest kilku piłkarzy, którzy potrafią to, co potrafi Fernando.
- Taktycznie czuję, że mogę grać jako samotny strzelec, za napastnikiem lub z partnerem w napadzie, więc jestem zdesperowany by udowodnić trenerowi, że jestem gotów na każdą okoliczność.
- Czuję, że mam odpowiednią jakość, by być dla klubu dobrym snajperem i strzelać wiele bramek. Jednak rozumiem, że nastąpi to z czasem i większym doświadczeniem.
- W kwietniu przyszłego roku skończę 21 lat, więc mam wiele czasu do nauki i nie mógłbym mieć lepszego nauczyciela, niż Rafa Benitez lub doskonalszego partnera, niż Fernando.
W międzyczasie N'Gog wyjaśnił, że nie stał się wraz z kolegami z drużyny bandą słabych piłkarzy w jedną noc i twierdzi, że Liverpool może jeszcze odwrócić sezon na swą korzyść.
- Musimy wierzyć w swoje umiejętności jako jednostki, a także jako drużyna, ponieważ nie zmieniło się wiele od poprzedniego sezonu - dodał reprezentant Francji do lat 21.
- Drużyna wciąż jest bardzo silna, a my musimy w siebie uwierzyć.
- Wiem, że Liverpool żąda sukcesów i potrzebuje trofeów, więc porażki, których już doznaliśmy, nie są akceptowane.
Komentarze (0)