RB: Musimy pokonać Wilki
Rafael Benitez przyznaje, że w bożonarodzeniowym meczu z Wilkami liczyć się będzie tylko zwycięstwo, jednak jest pewny, że jego zespół jest w stanie powrócić do szczytowej formy i zacząć 2010 rok na fali.
The Reds podejmą na własnym boisku Wolverhampton, a już trzy dni później zmierzą się w Birmingham z Aston Villą. Boss przekonuje, że Liverpool może zapoczątkować zwycięską serię w drugiej połowie sezonu, tak jak działo się to w poprzednich latach.
- Musimy wygrać - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej. - Do każdego meczu musimy podchodzić z myślą o zwycięstwie. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy. W tym roku wszystkie drużyny przegrywają więcej spotkań.
- Jesteśmy pewni siebie, ponieważ w przeszłości - w poprzednich dwóch, czy trzech sezonach - dobrze radziliśmy sobie w drugiej połowie kampanii ligowej. Wygraliśmy wiele meczów z rzędu i jesteśmy pewni, że jeśli ominą nas kontuzje, dokonamy tego ponownie.
- Musimy być gotowi na pierwszy mecz. Mam nadzieję, że wygramy, ale nawet jeśli tak się stanie czeka nas ciężki mecz z Villą.
- City, Tottenham i Villa dobrze sobie radzą. Musimy z nimi rywalizować. W zeszłym roku Villa była wysoko, jednak przegrała kilka spotkań. Obecnie wydali trochę pieniędzy na transfery i sprowadzili dobrych zawodników, więc trudno będzie walczyć o tę pozycję.
Porażka 2-0 z Portsmouth w zeszłą sobotę sprawiła, że Liverpool traci już osiem punktów do zespołu Martina O'Neilla w wyścigu o pierwszą czwórkę.
Rozczarowanie na południowym wybrzeżu dało do myślenia Fernando Torresowi, który zasugerował, że drużyna powinna wziąć większą odpowiedzialność, ale Benitez przekonuje, że zarówno zawodnicy, jak i sztab są w stu procentach skupieni na prawidłowym rozwiązaniu problemu.
- Nie wiem, czy to powiedział - przyznał Benitez. - Czasem czytasz o pewnych sprawach w prasie, ale kiedy rozmawiasz z zawodnikiem, to czasem nie jest to samo. Rozmawiałem z nim i kilkoma innymi graczami. Wiemy, że nasza postawa na boisku musi ulec poprawie.
- Jako menadżer masz pewne doświadczenie. Zdarzają się momenty dobre i złe. Jednak ze względu na to, że jesteśmy klasowym zespołem, będziemy musieli poprawić swoją grę.
- Przygotowujemy wiele rzeczy, które dobrze nam wychodzą. Staramy się wyeliminować błędy. Jednak później wychodzimy na boisko - jak przeciwko Arsenalowi - i radzimy sobie dobrze, trzeba strzelać bramki i zakończyć mecz. Nie zrobiliśmy tego, więc skupiamy się na następnej grze i jeśli wygramy, będzie łatwiej.
- Zawodnicy ciężko pracują na każdym treningu i mogę zagwarantować, że w stu procentach przykładają się do tego, aby wygrywać każde spotkanie.
W zamieszaniu o upragnione miejsca w Champions League pojawiła się nowa informacja o tym, że Manchester City zwolnił dotychczasowego trenera Marka Hughesa i zatrudnił w jego miejsce Roberto Manciniego.
Benitez przyznaje, że zawsze jest rozczarowany, kiedy któryś z menadżerów traci pracę i uważa, że ludzie przy sterach powinni być obdarowywani większym zaufaniem.
- Nigdy nie podobało mi się zwalnianie trenerów - powiedział. - Ważne, aby wierzyć w menadżera. Futbol się zmienia, szczególnie w Anglii, jednak myślę, że ważną rzeczą jest darzenie trenerów zaufaniem.
Benitez był również zapytany o kontrakt Fabio Aurelio, na co odpowiedział: - Fabio jest zawodnikiem, któremu kończy się umowa, więc musimy zdecydować. Jednak mamy wielu graczy, o których przyszłości musimy zadecydować na koniec sezonu - kilku młodych. Teraz więc poczekamy i zobaczymy, jak sprawy się potoczą.
Styczniowe okienko transferowe tuż tuż, spekulacje o potencjalnych nowych zawodnikach w Barclays Premier League ruszyły pełną parą. Zapytany o transferowe cele, boss odpowiedział: - W tym momencie skupiamy się na nadchodzącym meczu i nie rozmawiamy o polityce transferowej.
- Poczekamy, by przekonać się, czy będziemy mogli coś zrobić, czy nie. Nie będę rozmawiał na temat zawodników.
Komentarze (0)