Smith: Masch nowym Callym
Tommy Smith wyróżnił Javiera Mascherano, porównując go do legendy Anfield – Iana Callaghana. Cally zagrał w 857. meczach dla the Reds w latach 1960-78 i Smith przyznaje, że widzi w ich obu podobieństwo.
- Główną zaletą Liverpoolu stał się ostatnio powrót Javiera Mascherano do formy – powiedział Smith.
- Przypomina mi on czasem Iana Callaghana. To są dwaj różni gracze, jednak Cally także biegał po całym boisku.
- Cally również grał ostro, choć nigdy nie otrzymał żółtej kartki.
Tymczasem Liverpool przygotowuje się do jutrzejszego meczu i Smith ostrzega, aby the Reds nie zlekceważyli Rumunów.
- Możemy wziąć kilka lekcji z ostatniego okresu.
- Pamiętam pojedynek z Reading w Pucharze Anglii i chyba nikt nie zadawał pytań o to, kto awansuje.
- Zremisowaliśmy i graliśmy drugi mecz i to nie poszło zgodnie z planem.
- Dlatego musimy być ostrożni przeciwko Unirei Urziceni. Jeżeli weźmiemy coś za pewnik, możemy pożegnać się z pucharem.
- Mówiono, że Unirea będzie się cieszyć z samego meczu na Anfield, jednak to nie jest słaba drużyna, ponieważ o mały włos nie wyszła z grupy w Lidze Mistrzów.
Smith ma nadzieję, że Liverpool pokaże swoją najlepszą formę w Lidze Europy i przejdzie całą drogę do finału w Hamburgu.
- Musimy potraktować poważnie Ligę Europy.
- Filozofia Liverpool była zawsze taka, że jeżeli odpadniesz z jednych rozgrywek, masz wygrać kolejne.
- Liga Europy jest okazją dla nas, aby zdobyć pierwszy puchar od 2006 roku, kiedy wygraliśmy Puchar Anglii.
- Reputacja klubu została zbudowana na trofeach, dlatego nie powinieneś przepuścić okazji wygrania Carling Cup, Ligi Europy czy czegokolwiek innego.
- Chciałbym, aby Rafa wystawił mocny skład przeciwko Unirei. Nie możemy sobie pozwolić na bycie zbyt pewnym i wypuścić na boisko wszystkich rezerwowych oraz młodych graczy.
- Granie słabszą ekipą może dać rywalom dodatkową szansę.
- Dodatkowo ludzie wydają pieniądze, aby wejść na Anfield i zobaczyć najlepszych graczy. Jeśli chcemy wygrać, trzeba to uszanować.
Komentarze (0)