Carra: Duet zrobił różnicę
Jamie Carragher pochwalił Ryana Babela i Daniela Pacheco, którzy weszli z ławki rezerwowych, za wpływ jaki wywarli na wygrane spotkanie 1-0 z Unireą Urziceni. The Reds desperacko poszukiwali zwycięskiej bramki i przyszła ona po dośrodkowaniu Babela na głowę Pacheco, który idealnie wyłożył piłkę N'Gogowi, a Francuz z łatwością wbił ją do bramki z kilku metrów.
- Ryan i Dani spisali się bardzo dobrze po wejściu z ławki, po ich akcji padł zwycięski dla nas gol - powiedział oficjalnej stronie klubu numer 23 Liverpoolu.
- Dali nam więcej polotu i energii, a tego właśnie potrzebowaliśmy. Zrobili różnicę.
Pacheco regularnie trenuje z pierwszą drużyną w Melwood i Carragher sądzi, że Hiszpan ma talent, który wróży mu fantastyczną przyszłość na Anfield.
- Pacheco wszedł z ławki i znów spisał się dobrze - dodał drugi kapitan The Reds.
- Jest dobrym chłopakiem i wszyscy mają z nim dobre relacje. Jesteśmy z niego zadowoleni, gdy dostaje szansę gry w pierwszej drużynie, na którą zasługuje.
The Reds pojadą w następny czwartek do Bukaresztu na rewanżowy mecz z Unireą z jednobramkową zaliczką i Carragher stwierdził, że drużyna wierzy, że w rewanżu dokończy to, co zaczęła wczoraj i awansuje do najlepszej "szesnastki" turnieju.
- W europejskich grach nigdy nie chcesz stracić bramki, więc musimy być z tego zadowoleni - przyznał 31-latek.
- Wolelibyśmy strzelić kilka bramek więcej i rozszarpać siatkę bramki przeciwnika, ale mecz jeszcze nie jest skończony i za tydzień czeka nas ciężkie wyzwanie.
- Rywale byli bardzo zorganizowani i musimy na to zwrócić uwagę. Naszym zadaniem jest spróbować złamać ich defensywę i w końcówce meczu to się udało.
- Byłoby miło zdobyć kilka goli więcej w rewanżowym spotkaniu, ale miejmy po prostu nadzieję, że zdobędziemy choć jedną bramkę i dokończymy zadanie, by awansować dalej.
Teraz drużynę Rafaela Beniteza czeka wycieczka do Eastlands w najbliższą niedzielę na spotkanie z Manchesterem City, które może przesądzić o tym, kto zajmie miejsce w TOP 4 Premier League. Carragher ma nadzieję, że Liverpool nie będzie musiał przeżywać takiego dramatu, jak w poprzednim sezonie, gdy przegrywając 0-2 do przerwy, piłkarze z Merseyside strzelili 3 bramki i wygrali spotkanie.
- To była dla nas dobra wygrana, ale nie chcemy po raz drugi być w takiej sytuacji, przegrywać do przerwy 0-2 - stwierdził defensor.
- Miejmy nadzieję, że uda nam się zdobyć 3 punkty; pojedziemy tam pełni wiary w siebie.
- To wielki mecz. Nasi rywale chcą zająć miejsce w TOP 4 i my chcemy tego samego, więc o to będzie toczyła się rozgrywka.
Komentarze (0)