Benitez: Przechodzimy do ataku
Rafa Benitez odprawił krytyków stylu w jaki gra zespół Liverpoolu. Szef the Reds uważa, że drużyna zrobi "krok na przód" w ataku kiedy wrócą bardziej kreatywni piłkarze.
Liverpool przebywa w Rumunii gdzie przygotowuje się do rewanżu z Unirea Urziceni. W dzisiejszym meczu będzie chciał przypieczętować awans do następnej fazy rozgrywek i uniknąć różnego rodzaju zahamowań.
Zdaniem Beniteza Liverpool nie miał łatwego zadania z powodu kontuzji ważnych zawodników, a przy tym kreatywnych jak Fernando Torres, Yossi Benayoun i Glen Johnson.
Torres i Benayoun wrócili do gry podczas meczu z Man City w niedzielę, natomiast Johnson wznowi pełne treningi w ciągu tygodnia. Dodatkowo obrona Liverpoolu nie straciła bramki przez sześć spotkań na ostatnie siedem meczów. Benitez jest wręcz przekonany, że jego drużyna jest gotowa poprawić grę w ataku.
- Przeciwko City, piłka wędrowała niezbyt dobrze i czasami traciliśmy ją za łatwo - powiedział Benitez. - Jednak nadal utrzymaliśmy czyste konto z silną i solidną drużyną. Kiedy na boisko wszedł Yossi, stwarzał zagrożenie. Graliśmy dobrze, ale brakowało precyzji pod bramką.
- Obie drużyny grały dobrze w obronie i należy się uznanie obrońcom, jednak próbowaliśmy stwarzać sobie okazje. Ryan i Kuyt są napastnikami, natomiast Maxi i Gerrard również potrafią strzelać gole.
- Każdy pragnie więcej bramek, jednak jeśli chcesz poprawić swoją pozycję, a możesz wiele stracić, lepiej zachować dobrą postawę w obronie.
- Teraz drużyna ma więcej pewności siebie w obronie i możemy zrobić krok na przód i skorzystać z zawodników, którzy mają bardziej ofensywną mentalność. Wówczas gra będzie wyglądać inaczej.
- Mamy sytuację, kiedy zawodnicy jak Agger, Yossi, Fabio, Johnson i Torres nie grają. Wszyscy mają ofensywną mentalność i jakość, jednak teraz wzmocnią zespół, więc zagramy lepiej w ataku.
- Musimy patrzeć na to pozytywnie. W ostatnim tygodniu przeciwko Unirea mogliśmy strzelić dwa lub trzy gole, jednak tak się nie stało. Czasami tak bywa, kiedy brakuje szczęścia.
- Wynik nie był zły. Normalnie przeciwnik jest silniejszy na własnym stadionie, jednak Unirea nie strzela zbyt wiele bramek. To nie jest ofensywny zespół.
- Jeśli będą atakować, ponieważ zmusza ich do tego wynik, będzie więcej miejsca dla nas i możemy być groźniejszy w kontrataku. W ostatnim tygodniu nie było wiele miejsca na boisku.
- Były okazje na strzelenie gola, ale ich bramkarz był naprawdę dobry i kilka razy spisał się znakomicie. Kiedy nie możesz strzelić gola w europejskich pucharach, trzeba myśleć o zachowaniu czystego konta.
- Najważniejsze było wytrzymać ataki, ale być może tym razem zagramy inaczej. Jeśli przeciwnik podejmie więcej ryzyka, trafimy do siatki i podwyższymy poprzeczkę.
- Musimy zachować silną postawę, utrzymać czyste konto i spróbować strzelić gola. Wygrali mistrzostwo grają defensywny futbol, ale tym razem będą musieli zaatakować i to jest dla nas dobra wiadomość.
Z uwagi na to, że Benitez woli oszczędzać Torresa, napastnik the Reds będzie dzisiaj na ławce rezerwowych.
David Ngog wróci do gry, po tym jak nie mógł zagrać w niedzielnym meczu z Man City. Ze składem do Rumunii poleciał również Dani Pacheco.
- To kwestia ogrania - dodał Benitez. - Kiedy masz kontuzje, potrzebujesz czasu żeby być przygotowanym mentalnie na pełne obciążenie, jednak w meczu z City widzieliśmy pewne oznaki gotowości.
- Podobnie jest w przypadku Glena Johnsona, obaj piłkarze będą potrzebowali czasu. Zagrają kilka meczów i później będą mieli więcej zaufania.
- Podczas meczu z City widać było, że Fernando nie jest gotowy, jednak jest pierwszą osobą która sobie zdaje z tego sprawę. Jeśli będzie ciężko pracować, lepiej wprowadzać go do gry krok po kroku.
Cała kadra Liverpoolu, która wyjechała wczoraj do Rumunii: Reina, Cavalieri, Carragher, Kelly, Agger, Skrtel, Kyrgiakos, Insua, Aurelio, Gerrard, Mascherano, Lucas, Aquilani, Benayoun, Babel, Kuyt, Pacheco, Ngog, Torres.
Komentarze (0)