Torres: Musimy wygrywać do końca
Fernando Torres ostrzegł dzisiaj rywali Liverpoolu w walce o czwarte miejsce, że jest nastawiony na "perfekcyjne" zakończenie sezonu jego drużyny. The Reds dali wczoraj na Anfield nadzieję kibicom, że nadal mogą zająć miejsce w top 4, po zwycięstwie 3-0 nad Sunderlandem.
Liverpool jest na dzień dzisiejszy na piątej pozycji i najwidoczniej wraca do formy w ostatniej chwili.
Aby znowu zagrać w Lidze Mistrzów zdaniem Torresa zespół musi wygrać wszystkie sześć meczów, gdyż silną konkurencję o czwarte miejsce stanowią City i Tottenham.
Jak dodaje Hiszpan w szatni Liverpoolu panuje determinacja, by naprawić dawne błędy, dlatego Torres obiecuje, że the Reds wrzucają właśnie wyższy bieg.
- To nie był dobry sezon - powiedział Torres. - Jesteśmy w końcowej fazie sezonu i nadal mamy szansę, żeby coś zmienić.
- Do zdobycia zostało jeszcze 18 punktów i wszystko co jesteśmy w stanie zrobić, to o nie powalczyć, a potem obserwować wyniki innych drużyny. To nie jest łatwe, ale musimy w to wierzyć.
Problemy z kontuzjami mocno przeszkadzały w regularnej grze Torresa w tym sezonie, jednak mimo tego podniósł on swój wynik do 20 goli w 26 meczach. To oczywiście świetny współczynnik, jednak zdaniem Torresa możemy spodziewać się jeszcze więcej, gdyż Hiszpan wrócił do swojej najlepszej formy.
- Kiedy masz kontuzje odczuwasz frustracje, ponieważ wszyscy piłkarze chcą grać w każdym meczu - powiedział Torres, który opuścił boisko przy owacjach na stojąco w 78. minucie.
- Udział w mniej niż 30 meczach to niewiele dla piłkarza Liverpoolu, jednak wróciłem do optymalnej formy i strzelam bramki. Pragnę pomóc drużynie.
- Najważniejsze, że jestem blisko mojej najlepszej gry. Czuję siłę i wytrzymałość.
- Jeśli będę strzelał dalej bramki do końca sezonu, możemy osiągnąć dobre rzeczy dla Liverpoolu.
Torres zdecydowanie potrafi robić "dobre rzeczy". Jego pierwsza bramka we wczorajszym meczu była prawdopodobnie najlepszą jaką strzelił na Anfield w tym sezonie.
Drugie trafienie, również było imponujące i dało wyraz znakomitej gry zarówno napastnika the Reds, jak i całej drużyny.
- To był zadziwiający gol i świetny początek meczu - powiedział Torres.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy dobrze zacząć, ponieważ Sunderland jest groźny w kontratakach.
- Druga bramka była ładna, ponieważ zbliżał się obrońca i Gordon był ustawiony zbyt wysoko.
- Nie miałem możliwości żeby strzelać i spokój był jedynym wyjściem w tej sytuacji.
- Moi koledzy z zespołu stwarzają mi dobre okazje. Podanie Glena przy mojej drugiej bramce było wspaniałe. Po prostu wykonuję swoją pracę.
Komentarze (0)