TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1605

Rush: Nando ukarze Benfikę


W czwartkowy wieczór spodziewam się wyładowania wszelkiej frustracji, jaka nagromadziła się w Fernando Torresie poprzez wbicie kilku bramek Benfice.

Dużo zostało już powiedziane na temat decyzji, którą podjął Rafa o zdjęciu Torresa z boiska na 25 minut przed końcem starcia z Birmingham.

El Nino wyraźnie nie był zachwycony musząc zejść i to pokazało, jak bardzo mu zależy.

To była trudna decyzja dla Beniteza. Hiszpan wyglądał na zmęczonego, kilka razy stracił piłkę w łatwy sposób i miał za sobą ciężką przeprawę z Benficą trzy dni wcześniej.

Jednak z takim piłkarzem jak Torres nigdy nie wiadomo, co może nagle zrobić. Nawet, jeśli nie rozgrywa najlepszego spotkania, może zrobić coś wyjątkowego. Kiedy umieszczasz piłkę w siatce, nigdy nie czujesz się zmęczony.

Trzeba pamiętać, że przy zmęczeniu łatwiej o kontuzję i być może Rafa postanowił go zdjąć, bo bał się urazu, który wykluczyłby El Nino do końca sezonu.

Trener wie, co robi, więc musimy mu zaufać.

Zmiennik Torresa, David N'Gog zaprzepaścił kilka bardzo dobrych okazji, ale poruszał się na boisku bardzo dobrze i tego dnia z łatwością tworzył sobie sytuacje bramkowe.

Kiedy wchodzisz na boisko za Fernando Torresa, spoczywa na tobie wielkie brzemię, wszyscy mają wysokie oczekiwania. Niestety, Francuz nie ma tej pewności siebie w decydującym momencie przed bramką.

Gdyby N'Gog wykorzystał chociaż jedną ze swoich szans, wszyscy mówiliby, że dał fantastyczną zmianę.

Jestem pewien, że w czwartek Torres nie będzie się tym przejmował.

Na tym etapie rozgrywek Kenny Dalglish zawsze brał ze mnie przykład. Pomiędzy meczami nie trenowałem tak intensywnie, jak bym mógł. Chodziło tylko o przygotowanie do następnego spotkania.

Nie sądzę, aby Torres potrzebował dodatkowej motywacji przed rewanżem z Orłami.

Nie miał lekko w pierwszym meczu, bo środkowi obrońcy rywali, którzy z resztą otrzymali żółte kartki za faule na Torresie, zdecydowanie mieli plan skopania El Nino.

W swojej karierze byłem kopany setki razy i wiem, że to tylko zwiększa determinację napastnika aby trafić do bramki.

Dlatego jako snajper będziesz się czuł okropnie musząc przedwcześnie opuścić boisko w takich meczach. Chcesz być tam do samego końca, bo kiedy schodzisz, obrońca ma poczucie, że wywiązał się ze swojej roboty i wygrał z tobą.

Mam nadzieję, że zagra cały mecz na Anfield i ukarze zawodników Benfiki za to, jak traktowali go w pierwszym meczu.

Jeśli zaczniemy odważnie i skutecznie jestem pewien, że zagramy w półfinale. Myślę, że pasja i zaangażowanie właściwe dla angielskiej piłki będzie dla nich zbyt dużym wyzwaniem.

Jeśli jednak będziemy tylko czekać na to, co się wydarzy- tak jak z Birmingham, może się to bardzo źle skończyć.

Pierwszy mecz układał się świetnie do czerwonej kartki Babela. To był punkt zwrotny tego spotkania. Wcześniej, kontrolowaliśmy grę i graliśmy naprawdę dobrze.

Ryan popełnił błąd podnosząc ręce do twarzy Luisao, ale ten też powinien wylecieć z boiska natychmiast po ataku na Torresa, kiedy zupełnie nie myślał o odebraniu mu piłki.

Sędzia nie był dla Liverpoolu zbyt szczęśliwy, ale porażka 1:2 to nie tragedia.

Atmosfera w Lizbonie była fantastyczna i kibice na Anfield będą musieli wywiązać się ze swojej roli równie dobrze.

Możemy spodziewać się kolejnego pięknego europejskiego wieczoru na Anfield.

Frustrujący remis w Birmingham

Niedzielny podział punktów zdenerwował wszystkich, ale nadal uważam, że jeśli wygramy wszystkie 5 pozostałych spotkań, znajdziemy się w TOP 4.

Aston Villa, Manchester City i Tottenham na pewno będą tracić jeszcze punkty, ale Liverpool nie może sobie już na to pozwolić.

Wydaje mi się, że większość kibiców zdecydowałaby się na czwarte miejsce w lidze niż tryumf w Lidze Europy, bo wszyscy chcemy zobaczyć The Reds ponownie w najważniejszych rozgrywkach w Europie.

W niedzielę zawiodłem się patrząc na początek meczu w naszym wykonaniu.

W kilku ostatnich meczach pierwsze minuty pokazywały, że piłkarzom naprawdę zależy na dobrym wyniku, ale na St Andrews było inaczej.

Przez 40 minut wyglądało to jak gra na treningu. Dopiero po tym, jak Maxi trafił w poprzeczkę gra ożyła i pokazaliśmy trochę zadziorności.

Hodgson jest wyjątkowy

W najbliższą niedzielę na Anfield przyjedzie Fulham, dla którego trwa wspaniały sezon pod wodzą Roya Hodgsona.

Ten trener dokonał czegoś niesamowitego na Craven Cottage, a jego zdolności organizacyjne są naprawdę imponujące.

Fulham jest w trakcie swojego największego w historii podboju Europy i w czwartek będzie grało wyjazdowy mecz z Wolfsburgiem.

Niedzielny mecz na Anfield na pewno nie będzie łatwy i przyjemny dla The Reds, ale jak wszyscy wiemy, to spotkanie trzeba wygrać.

Fulham nie gra najlepiej na wyjazdach i trzeba to wykorzystać, rzucając do walki wszystkie nasze siły.

Spurs i Aston Villa grają w ten weekend w FA Cup, więc trzeba wygrać i zwiększyć presję na rywalach.

Ian Rush

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com