Carra: Nie poddamy się do końca
Jamie Carragher twierdzi, że Liverpool nie podda się w walce o czwarte miejsce mimo, że wczoraj stracił dwa punkty z Fulham. The Reds przeważali w meczu i mieli świetne okazje na gola, jednak zespół Roya Hodgsona zdołał wywieźć remis.
Czwarte miejsce należy obecnie do Manchesteru City, który wyprzedza Liverpool o sześć punktów, a dodatkowo ma jeden mecz w zapasie.
Ponieważ do końca sezonu zostały cztery spotkania, the Reds muszą liczyć na straty Man City. Carragher zaznacza, że Liverpool nie spocznie dopóki szansa na czwartą pozycję będzie matematycznie niemożliwa.
- Drużyny, które nas wyprzedzają szykują się już na czwarte miejsce, ale być może presja ich przerośnie, dlatego nie poddamy się - powiedział Carragher dla oficjalnej strony.
- Nigdy nie wiadomo co się wydarzy w futbolu. Presja ciąży na innych drużynach i zobaczymy jak wszystko się potoczy.
Odnośnie meczu z Fulham, który zakończył się remisem 0-0 dodał: - Próbowaliśmy z całych sił, ale nie zdołaliśmy trafić do bramki.
- Wiele drużyn obiera taką taktykę kiedy mecz jest na Anfield. Wtedy cała drużyna się broni. Fulham jest w tym bardzo dobre, ponieważ ich zawodnicy są dobrze zorganizowani.
- Mark Schwarzer to świetny bramkarz i kilka razy popisał się interwencjami w meczu. Niestety zabrakło nam jakości w ataku, żeby strzelić gola.
- Zabrakło nam szczęścia, żeby zdobyć trzy punkty, ponieważ nasza forma na Anfield generalnie jest dobra. Wyniki na wyjeździe stanowią pewien problem i postaramy się to poprawić do końca sezonu.
- Przeglądałem tabelę Premier League i okazuje się, że przegraliśmy na wyjeździe tylko jeden mecz mniej, niż Wolves. To dla nas wielkie rozczarowanie.
- Do końca sezonu mamy jeszcze trzy mecze na wyjeździe, dwa z nich w Premier League. Mam nadzieję, że nasza forma ulegnie poprawie.
Liverpool musiał wczoraj radzić sobie bez Fernando Torresa, który ponownie przeszedł do historii Liverpoolu. Hiszpan w meczu z Benfiką zapisał na swoje konto czwarty raz pod rząd dwa trafienia na Anfield.
- Każdy zespół ma problemy, kiedy najlepsi zawodnicy wypadają z gry. Prócz tego, że Fernando jest chyba naszym najlepszym piłkarzem, jest również jednym z najlepszych na świecie.
- Jeśli taki piłkarz nie może zagrać drużyna to odczuwa, a w tym sezonie wiele razy nam go brakowało.
Komentarze (0)