RB: Długa podróż zbliża piłkarzy
Rafa Benitez wyraził pewność, że jego piłkarze zrobią wszystko, by niekorzystna sytuacja związana z uciążliwą podróżą, miała bardzo szczęśliwe zakończenie. Zawodnicy spędzili ostatnią noc w Paryżu, gdzie zakończył się pierwszy etap, liczącej blisko dwa tysiące kilometrów, podróży do Madrytu.
Kolejny dzień piłkarze rozpoczęli bardzo wcześnie, by móc zdążyć na lot z Bordeaux do Hiszpanii. To na pewno daleki od wymarzonego sposób na przygotowanie się do pierwszego półfinałowego meczu Ligii Europy. Jednak Benitez czuje że - jak to się już zdarzało w tym sezonie - trudności mogą wydobyć z jego drużyny to co najlepsze.
Mimo iż zmęczenie jakie będą odczuwać po przybyciu do hiszpańskiej stolicy jest nieuniknione, Benitez wierzy, że okazja do zrobienia kolejnego kroku na drodze do finału w Hamburgu wystarczy, by ożywić umęczone umysły i ciała przed meczem z Atletico.
- Zawsze trzeba starać się znaleźć pozytywne strony takiej sytuacji. Bardzo ważne jest, by trzymać się razem kiedy ma się problem - powiedział Benitez, podkreślając ważność więzów łączących zespół.
- Oczywiście to wszystko jest dalekie od ideału, bo wolelibyśmy lecieć, ale może okazać się, że to będzie działać na naszą korzyść.
- Wszyscy piłkarze są zadowoleni i pozytywnie nastawieni, nawet jeśli odczuwają lekkie zmęczenie a to dla każdego menadżera bardzo miły widok.
- Na pewno różni się to wszystko od tego, do czego przywykliśmy. Jednak sprawą najważniejszą jest to, że wszystko nam zorganizowano a ludzie, którzy przygotowali podróż są dla nas naprawdę bardzo, bardzo dobrzy.
- Kiedy wiedzieliśmy już, że nie będziemy wstanie polecieć, ważne okazało się, że mieliśmy plan A i plan B.
Nie mogący wystąpić w meczu Maxi Rodriguez, kontuzjowani lewi obrońcy Fabio Aurelio i Emiliano Insua oraz wracający do zdrowia Martin Skrtel zostali w domu, mimo to The Reds zabrali ze sobą bardzo wielu piłkarzy.
Ponieważ nie pojawiły się nowe kontuzje po poniedziałkowym meczu z West Ham, Benitez jest zadowolony, że jego zespół jest w dobrej kondycji przed spotkaniem z zespołem, który - w co trudno uwierzyć - znalazł się w półfinałowej czwórce, wygrywając w tym sezonie zaledwie jeden mecz w Europie.
Atletico niewątpliwie będzie trudnym rywalem na Vincente Calderon, jednak Rafa podtrzymany na duchu po tym, jak zobaczył swój zespół strzelający trzy bramki piłkarzom Gianfranco Zoli, będzie rozczarowany, jeśli The Reds nie będą przysparzać swoim przeciwnikom problemów.
- W tym momencie wszystko jest w porządku - powiedział Benitez - i ruszamy do gry w pozytywnych nastrojach. Zespół spisał się nieźle w poniedziałek, grając dobrą piłkę i strzelając trzy gole. To wzmacnia pewność siebie.
Komentarze (0)