Wilson: Jestem gotowy
Szkocki obrońca przyznaje, że poprzedni sezon w barwach Rangers przerósł jego najśmielsze oczekiwania i jednocześnie wie, że przed nim mnóstwo pracy, aby ugruntować swoją pozycję na Anfield Road.
W swoim pierwszym sezonie w dorosłej piłce Wilson pomógł swojej ekipie zdobyć mistrzostwo Szkocji, a sam został wybrany najlepszym młodym zawodnikiem ligi.
Zrozumiałe jest podekscytowanie kibiców tak świetnie rozpoczętą karierą powoduje również spore oczekiwania, ale sam Wilson wie, że najtrudniejszym testem w jego karierze może być przebicie się do pierwszego składu The Reds.
- Jedna rzecz to bycie cierpliwym, a co innego siedzenie na ławce i akceptowanie tego. Chcę regularnie grać w pierwszym składzie Liverpoolu, ale wiem, że wszystko zależy od trenera – mówi młody Szkot.
- Jeśli zapytasz kogokolwiek, czy czuje, że jest gotowy do gry, odpowie twierdząco i ja nie jestem wyjątkiem. Jeśli Roy stwierdzi, że potrzebuję więcej czasu, zaakceptuję to i będę trenował jeszcze ciężej, aby zwrócić na siebie uwagę.
- Moim celem na ten sezon jest zdobycie doświadczenia w kilku meczach i podpatrywanie piłkarskiego rzemiosła tam, gdzie pojadę z klubem. Jestem w kadrze pierwszego zespołu i zamierzam tu zostać. Treningi są inne, ale podoba mi się to. Dużo pracujemy nad defensywą, co jest dla mnie bardzo dobre i opłaci się w przyszłości. Mam 18 lat i przede mną jeszcze sporo nauki.
- Każdy chłopak marzy w dzieciństwie aby grać w Anglii dla jednego z wielkich klubów, ale to sfera snów. To, co stało się dziesięć miesięcy po moim debiucie jest niewyobrażalne.
- To znacznie więcej niż to, na co liczyłem, ale nie mogę spocząć na laurach, bo nie osiągnąłem najważniejszego celu. Ważne jest, aby twardo stąpać po ziemi. Moja rodzina nigdy by nie pozwoliła, żeby woda sodowa uderzyła mi do głowy.
- Chcę dalej się rozwijać i zostać najlepszym piłkarzem, jak jest to możliwe w moim wypadku. Mogę to osiągnąć tylko ciężką pracą, aby nie wyjść na idiotę.
Przy obecności Carraghera, Kyrgiakosa, Skrtela i Aggera na Anfield przebicie się do pierwszego składu może być znacznie trudniejsze niż się wydaje, tym bardziej w trudnych warunkach Premier League. Na szczęście, Danny doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Mimo ostrej konkurencji oferty Liverpoolu po prostu nie mógł odrzucić.
- Z przyjemnością zostałbym w Glasgow, gdyby Liverpool nie złożył propozycji.
- Kiedy okazało się, że są zainteresowani w mojej głowie krążyły myśli związane tylko z wyzwaniem, które chcę podjąć.
- The Reds się nie odmawia. Rangers to wielki klub i tak samo jest z Liverpoolem. To najwyższa klasa i takie oferty nie pojawiają się codziennie. Nie chciałem potem sobie wypominać ‘mogłem teraz tam grać’. Chciałem się sprawdzić i nie martwić później, że coś mnie omija.
Wilson to nie jedyny zawodnik, który opuścił Rangersów tego lata, ale przewiduje udany sezon dla swoich byłych kolegów z boiska.
- Stracili kilku graczy, ale nadal są najmocniejszym klubem w Szkocji. Nie mam co do tego wątpliwości.
- Zawdzięczają to wpływowi Waltera na cały klub i piłkarzom, którzy zostali. Celtic będzie bez szans w tym roku.
Komentarze (0)