Roy: Mascherano nadal będzie grał
Roy Hodgson przyznaje, że nie zastanawiał się długo nad wybraniem Javiera Mascherano do składu na mecz z Arsenalem pomimo, że pomocnik zgłasza chęć opuszczenia klubu. Argentyńczyk potwierdził, że chce odejść z osobistych powodów jeszcze przed zakończeniem okienka, ale Liverpool nie otrzymał na razie żadnych ofert.
Mascherano nie pozostawił złudzeń, czy kwestia przyszłości wpływa na jego postawę na boisku. Kapitan Argentyny zaprezentował imponującą grę podczas meczu z Arsenalem.
Hodgson nie jest zaskoczony postawą Mascherano podczas pierwszej kolejki Premier League i dodaje, że Liverpool nie sprzeda swojego pomocnika poniżej ustalonej ceny.
- Jego występ mnie nie zaskoczył - powiedział Hodgson. - Należy do czołówki i jest jednym z najlepszych zawodników na świecie na swojej pozycji, co zresztą dzisiaj pokazał.
- Cała otoczka wokół Mascherano to tylko spekulacje, jeśli mam być całkiem szczery. Nie mieliśmy w ogóle żadnej oferty za Mascherano.
- Jest piłkarzem Liverpoolu i ile mamy klubów na świecie, gdzie może zdobywać puchary czy spodziewać się podobnego poziomu? Jak na razie nie otrzymaliśmy żadnej oferty od nikogo.
- Do końca okienka transferowego pozostały dwa tygodnie i nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Niektóre kluby, z tylko sobie znanych powodów, lubią składać oferty 28 albo 29 sierpnia.
- Chcemy, żeby Mascherano z nami został. Nadal będzie grał w drużynie do momentu, kiedy klub otrzyma ofertę, która spełni nasze oczekiwania. Oznacza to, że propozycja musi pokrywać się z jego wartością i jednocześnie być na tyle istotna, że jej nie odrzucimy. Jak wcześniej stwierdziliśmy, nie będziemy robić problemów, jeśli pewne warunki zostaną spełnione.
- W tym momencie nie ma w ogóle tematu i nawet nie widać niczego na horyzoncie.
Mascherano odniósł kontuzję podczas pojedynku z Arsenalem. Hodgson dodaje, że 26-letni pomocnik zagra w Lidze Europy, gdzie the Reds będą podejmować turecki Trabzonspor, jeśli badania medyczne nie wykażą niczego poważnego.
- Oczywiście, że może zagrać w czwartek.
- Niestety odniósł dzisiaj kontuzję. Mam nadzieję, że to nic poważnego, jednak odczuwa pewne napięcie w mięśniu, dlatego go zdjęliśmy z boiska. Liczymy, że nie naciągnął sobie mięśnia, ale o tym dowiemy się jutro. Swoją drogą dlaczego miałby nie zagrać w czwartek?
- Jest piłkarzem Liverpoolu i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Według mnie, zawsze będzie brany pod uwagę chyba, że już nie będzie zawodnikiem klubu.
Komentarze (0)