Hansen: City brakuje jedności
Według Alana Hansena Liverpool pokona Manchester City w następnej kolejce Premier League dzięki jednemu atutowi, którego brakuje naszym rywalom w walce TOP 4 w lidze. Jest to zdolność do grania jako drużyna.
Oba zespoły rozpoczęły rozgrywki 2010-2011 remisem. Manchester podzielił się punktami z Tottenhamem, a The Reds z Arsenalem.
Po obejrzeniu obu spotkań Hansen uważa, że kibice z Anfield Road mogą z większym optymizmem patrzeć na nowy sezon.
- Momentami Citizens wyglądali jak 11 obcych ludzi, a kiedy przypadkowo zebrany skład spotka się z dobrą drużyną, zawsze wspieramy tych drugich. Gdyby nie Joe Hart, Manchester mógłby przegrać mecz ze Spurs nawet sześcioma bramkami różnicy.
- Jeśli zawodnicy nie rozumieją się na boisku, powstaje problem. City musi rozwijać wspólną grę jeśli chce marzyć o jakichkolwiek trofeach.
- Liverpool ma tą jedność i zrozumienie, a atmosfera wokół Anfield jest znacznie lepsza niż jeszcze dwa miesiące temu.
- Wtedy było dno i dwa metry mułu. Wydawało się, że Gerrard i Torres zdecydują się na odejście, klub miał fatalny wizerunek. Na szczęście Hodgson zdołał uspokoić szalejący okręt, a sprowadzając Joe Cole’a przeprowadził świetny transfer.
- Nagle, kibice Liverpoolu znów stali się optymistami.
- Drużyna może nie jest gotowa do zdobycia mistrzostwa, ale jest faworytem do zajęcia miejsca w pierwszej czwórce.
Komentarze (0)