Thommo: Całkiem nowy Ngog
Phil Thompson twierdzi, że David Ngog utrzyma swoją imponującą formę z początku sezonu. Opisał też występ napastnika w meczu z Arsenalem jako jego najlepszy w koszulce Liverpoolu.
21-latek zdobył swoją czwartą bramkę w sezonie przeciwko the Gunners i Thompson jest pewien, że wschodząca gwiazda francuskiej piłki nadal będzie rozwijać się podczas sezonu.
- Nie można oczekiwać, że ktokolwiek wejdzie do drużyny i będzie robił to, co robi Fernando Torres, ale trzeba pochwalić Davida Ngoga za sposób, w jaki poradził sobie z zadaniem, jakie stanęło przed nim w niedzielnym meczu z Arsenalem – powiedziała legenda the Kop.
- Ngog obiecująco zaczął sezon i jasnym jest, że trzy bramki jakie strzelił przeciw FC Rabotnicki zdziałały cuda jeśli chodzi o jego pewność. Czasem wyglądał jak zupełnie inny piłkarz od tego, którego widzieliśmy w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
- Silny i potężny, dowodził atakiem z opanowaniem i byłem pod wrażeniem ilości pojedynków główkowych, jakie wygrał z Thomasem Vermaelenem i Laurentem Koscielnym pomimo ich najlepszych starań, by go pokonać.
- Kiedy weźmiesz do tego pod uwagę wspaniałą bramkę jaką zdobył, powiedziałbym, że był to najlepszy występ Ngoga w koszulce Liverpoolu. Wróży on dobrze na przyszłość.
Niesamowite uderzenie Ngoga w meczu z Arsenalem wpadło do bramki Almunii przy jego krótkim słupku. Thompson wierzy jednak, że to raczej jakość napastnika, a nie błąd bramkarza przyjezdnych, sprawiła, że piłka trafiła do siatki.
- Słyszałem wielu ludzi mówiących o roli Manuela Almunii w tym, co się stało i krytykujących go za to, że dał strzelić sobie bramkę przy krótkim słupku. Sam w przeszłości krytykowałem bramkarza Arsenalu, jednak tym razem nie mam zamiaru tego robić.
- Kiedy widzisz napastnika uderzającego piłkę z ostrego kąta, z bliskiej odległości z taką wściekłością bramkarze mają niewielką szansę na obronę, ich nadzieje znikają jednak kiedy strzał jest wykończony tak dobrze jak ten Ngoga. To było wspaniałe.
- Skupianie się jedynie na Almunii jest dla Ngoga zniewagą i trochę nie w porządku jest, że nie mówi się więcej o jego wspaniałym początku. Jednocześnie jednak niemal na pewno w ciągu najbliższych dni powie się mu, że ta jedna bramka nie czyni jeszcze sezonu.
- Ciężka praca zaczyna się dopiero teraz, jednak jeśli będzie w stanie utrzymać swoją ogromną regularność, więcej występów takich jak ten z Arsenalem i, miejmy nadzieję, więcej bramek tego kalibru pójdzie z tym w parze.
Komentarze (0)