Wyjaśnienia Kirdi'ego
Syryjski biznesmen, Yahya Kirdi łączony głównie z możliwością przejęcia Liverpoolu wyjawił, dlaczego on, jak i inni potencjalni inwestorzy i nabywcy nie są zainteresowani zakupem klubu.
Kirdi jest zdania, że trapiony długami klub potrzebuje „milionów i milionów”, aby drużyna mogła stanąć na nogi i starać się zdobyć jakieś trofeum. Biznesmen w rozmowie z mediami dodał również, że nowy właściciel potrzebowałby, aby Royal Bank of Scotland odroczyło na dłuższy czas spłatę większości długów.
Zdaniem Syryjczyka, obecni właściciele the Reds, Tom Hicks i George Gillett znajdują się w poważnym konflikcie z angielską grupą zarządu Liverpoolu.
Podopieczni Roy’a Hodgsona grają znacznie poniżej oczekiwań. Obecnie drużyna plasuje się w strefie spadkowej i był to najgorszy start ekipy z Merseyside od ponad półwiecza.
Zainteresowanie Kirdiego ujawniły media w sierpniu, ale szybko zdołało stopnieć. Biznesmen twierdzi, że potencjalni kupcy są zniechęceni tym, że główny kredytodawca oczekuje natychmiastowej spłaty całego długu, który wynosi 237 milionów funtów.
Jeśli RBS zdecydowałby się na odroczenie spłaty części lub znacznie większej części długów, to według Kirdiego nowy właściciel miałby możliwość wzmocnienia kadry i rozpoczęcia budowy Stanley Park.
- Tak, to pozwoliłoby zainwestować w zespół i zacząć pracę nad nowym stadionem – powiedział, dodając, że jego grupa inwestycyjna odłożyła na bok plany zakupu Liverpoolu, po tym, jak nie zdołała się dogadać, co do ceny transakcji.
Zarząd Liverpoolu stanął na drodze Hicksowi, który starał się o refinansowanie długu, który w tym momencie prawdopodobnie wzrósł do granic 280 milionów funtów z powodu karnych odsetek. W zeszłym miesiącu współwłaścicielowi z Teksasu nie udało się dopiąć formalności refinansowania długu w amerykańskiej grupie inwestycyjnej, Blackstone.
- W tym momencie to naprawdę nie jest czas dla mnie, ani mojej grupy w celu nawiązania jakichkolwiek negocjacji. Jeśli cena byłaby dobra i ogólna transakcja nie podlegałaby wątpliwościom, to moja oferta mogłaby pojawić się na stole – powiedział Kirdi.
Tymczasem RBS ustaliło termin spłaty długu na 15 października, więc potencjalni nabywcy nie śpieszą się z zawarciem ostatecznej umowy z Barclays Capital, bankiem, który będzie nadzorował sprzedaż klubu.
Kirdi zaprzeczył również, jakoby syn Georga Gilletta, Foster był jego bliskim przyjacielem. W mediach mówiło się o tym, biznesmen miałby tylko podbić cenę, dzięki czemu amerykańscy właściciele zarobiliby więcej.
- Jestem poważnym człowiekiem. Nie gram w gierki. Moja grupa oznajmiła, że nie będzie ujawniać swojej historii, ponieważ nie podpisaliśmy umowy. Pomimo przerażającej formy drużyny, wszystkie oczy skupione będą na 15-tym października i na ruchu ze strony RBS, Hicksa, Gilletta czy Liverpoolu – dodał Syryjczyk.
Komentarze (0)