Linda: Anfield to specjalne miejsce
Linda Pizzuti, żona właściciela NESV Johna W. Henry'ego, wyraziła na swoim Twitterze zachwyt nad swoją pierwszą wizytą na Anfield, gdzie miała okazję zobaczyć jak Steven Gerrard po oszałamiającym występie w drugiej połowie poprowadził Liverpool do zwycięstwa nad Napoli.
Linda przebywała w Liverpoolu cały tydzień i ogłosiła we wtorek na Twitterze, że przyjemnie spędza czas w Liverpoolu, odwiedziła włoską restaurację w poniedziałek i odbyła wycieczkę po Anfield a także zwiedza miasto kiedy tylko może. Następnie wypytywała śledzących ją na Twitterze fanów Liverpoolu jak ma się przygotować na czwartkowy mecz. W środę obwieściła:
- Przeglądam śpiewnik Anfield i szykuję się na swój pierwszy mecz Liverpoolu, nie mogę się doczekać! Poza YNWA jakich przyśpiewek powinnam się nauczyć?
W czasie meczu Linda wraz z mężem z zauroczeniem obserwowali grę na boisku i atmosferę poza nim i sądząc po jej wpisach na Twitterze po meczu, the Kop z pewnością zrobiło wrażenie na pani z Bostonu.
- Wow! Anfield to rzeczywiście specjalne miejsce! - napisała po końcowym gwizdku.
- Fantastyczny mecz oraz pierwszorzędni i bardzo zabawni kibice.
- Przyśpiewka „You're not singing anymore” śpiewana uciszonym fanom Napoli, po tym jak wyszliśmy na prowadzenie była wspaniała... Wreszcie doświadczyłam słynnego the Kop. Widok ogromnej siły i radości kibiców jest niesamowity. Dziękuję za wszystkie polecane pieśni, „Fields of Anfield Road” będzie następną, której się nauczę.
Komentarze (0)