Gerrard: Winę biorę na siebie
Kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard uważa, że kibice powinni winić jego za remis z Wigan. Gerrard był jednym z lepszych zawodników na boisku, lecz po jego błędzie kontratak gospodarzy przyniósł wyrównanie. Po niedokładnym podaniu Gerrarda do Paula Konchesky'ego. Piłka została przejęta przez zawodników Wigan a Hugo Rodallega strzelił bramkę na wagę remisu.
Podopieczni Hodgsona mają za sobą sześć spotkań bez porażki. Kapitan Liverpoolu obiecuje poprawę gry i zdobycie kompletu punktów w następnym spotkaniu ze Stoke.
- Chciałem zagrać kilka podań na jeden kontakt, gdyby wszystko się udało wyszłaby z tego całkiem dobra akcja - tłumaczył Gerrard.
- Nie spodziewałem się, że to spowoduje utratę bramki. Niestety tak się stało i biorę za to odpowiedzialność.
- Później gdy wyszedłem na pozycję strzelecką chciałem idealnie uderzyć piłkę, powinna paść bramka. Nie zdobyliśmy kompletu punktów. Kibice powinni uznać mnie za winowajcę.
- Może powodem słabszej gry była utrata energii, którą włożyliśmy w spotkanie z Chelsea. Tak się często dzieje, gdy grasz dwa spotkania w ciągu 72 godzin.
- Mimo tych dwóch wymienionych sytuacji jestem zadowolony z mojej formy. Po fantastycznym spotkaniu z Chelsea i szybkim prowadzeniu z Wigan, oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że remis nie satysfakcjonuje fanów.
- Wciąż jesteśmy niepokonani a Fernando Torres zdobył kolejną bramkę. Musimy szukać pozytywów.
- Spotkanie ze Stoke nie będzie łatwe, musimy stanąć na wysokości zadania i walczyć o zwycięstwo. Będziemy na to gotowi.
Komentarze (0)