Rush: Top 4 wciąż możliwe
Ian Rush stwierdził dziś, że Liverpool może podnieść się po kiepskim początku sezonu i rozpocząć silny atak na pozycje dające w przyszłym roku miejsce w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Legenda Anfield wyraziła też frustrację, jaką czuła, kiedy seria sześciu meczów bez porażki the Reds zakończyła się przegraną 2-0 ze Stoke City.
Jednakże, tłok, jaki panuje w tabeli we wczesnych stadiach tego sezonu oznacza, że zespół Roya Hodgsona traci tylko sześć punktów do czwartego obecnie Manchesteru City. Rush wciąż twierdzi więc, że głupotą byłoby skreślanie szans Liverpoolu na udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
- Mogło być lepiej, ale jesteśmy tylko 6 punktów za pierwszą czwórką, więc trzeba myśleć pozytywnie skoro naszym celem jest zakończenie sezonu na miejscu dającym szansę gry w Lidze Mistrzó – powiedział Rush oficjalnej stronie klubu.
- Pokonanie Chelsea było fantastycznym rezultatem. Wiedziałem, że możemy z nimi wygrać, jesteśmy w stanie pokonać każdego. To był świetny występ.
- Pojechaliśmy do Wigan i pierwsi strzeliliśmy bramkę, potem jednak straciliśmy dwa punkty. Potem przegraliśmy ze Stoke. Gdybyśmy osiągnęli tam dobry rezultat bylibyśmy bardzo blisko naszego celu.
- Znów jednak musimy myśleć pozytywnie. Liga jest w tym sezonie bardzo zabawna, każdy może wygrać z każdym, a zespół, który ostatecznie zdobędzie mistrzostwo może przegrać sześć czy siedem spotkań.
- Myślę, że z tego powodu będzie bardzo ekscytująco i wszystko będzie w zasięgu naszej ręki. Musimy jednak zacząć wygrywać u siebie. Jeśli nam się to uda to myślę, że jesteśmy w stanie osiągnąć nasz cel.
- Miejmy nadzieję, że porażka ze Stoke po sześciu meczach bez przegranej była tylko drobnym potknięciem, i że uda nam się znów rozpędzić i dostać się tam gdzie chcemy być.
- Jestem pewien, że jesteśmy w stanie skończyć sezon w pierwszej czwórce.
Porażka Liverpoolu ze Stoke przyszła zaledwie tydzień po tym, jak the Reds zanotowali swój niewątpliwie najlepszy występ w sezonie i pokonali Chelsea 2-0 na Anfield.
Rush czuje, że sposób w jaki Liverpoolczycy zmietli liderów Premier League ze swojej drogi pokazuje, że 11 miejsce w tabeli nie odzwierciedla ich prawdziwego potencjału.
Wierzy też, że jeśli Liverpool będzie w stanie regularnie pokazywać takie zaangażowanie, to niemal natychmiast zacznie posuwać się w górę tabeli.
- Inauguracja sezonu z Arsenalem, mecze z Blackburn i Chelsea to trzy spotkania, w których zaczęliśmy bardzo dobrze. To był Liverpool, jaki wszyscy znamy – powiedział Rush.
- Popatrzcie na mecze z Blackpool i Stoke. Na dobrą sprawę zaczęliśmy grać dopiero w drugiej połowie, czasem jednak jest wtedy już za późno. Musimy atakować przeciwników od samego początku, zwłaszcza u siebie, i jeśli nam się to uda myślę, że będziemy odnosić sukcesy.
- Praca włożona w mecz z Chelsea była niewiarygodna, nie sprostaliśmy jednak tym standardom przeciwko Wigan i Stoke.
- Wiem, że to bardzo trudne dla zawodników, w meczach z Chelsea i Arsenalem udowodnili jednak, że są w stanie to zrobić, dlaczego więc nie zaczną pokazywać tego w każdym spotkaniu? Właśnie do tego musimy dążyć.
- Kiedy jesteś niżej w tabeli musisz pracować dwa razy ciężej i potrzebujesz odrobiny szczęścia
- Szczęście będzie zmieniać się w trakcie całego roku, jednak póki jesteśmy na dole zawodnicy, sztab szkoleniowy i każdy związany z klubem muszą pracować dwa razy ciężej, by wynieść nas na szczyt.
- Kiedy już znajdujesz się w pierwszej czwórce musisz pracować jeszcze ciężej, by się tam utrzymać.
W sobotę Liverpool podejmie na Anfield West Ham.
Rush czuje, że dobre wyniki u siebie są podstawą jeśli the Reds chcą walczyć o miejsce w pierwszej czwórce. Wezwał więc ludzi Hodgsona, by przeciwko Młotom pokazali się w podobny sposób jak z Chelsea.
- To ważny mecz, myślę, że każdy mecz jest teraz bardzo ważny. Ilekroć przegrywasz czy remisujesz następne spotkanie staje się jeszcze ważniejsze.
- Musimy być ostrożni, ponieważ po przerwie na mecze reprezentacji nigdy nie jest łatwo przygotować się na następne spotkanie. Nawet jeśli grałem Bob Paisley nienawidził tego bo wiedział, że nie będzie to dobry mecz.
- Najważniejsze jest jednak, by zdobyć z West Hamem trzy punkty. Oni walczą o życie, jednak potrzebujemy tych trzech punktów i jeśli damy radę się przyłożyć myślę, że je zdobędziemy.
- Gramy u siebie i musimy postarać się odbudować na Anfield fortecę. Chcemy, by wszyscy przyjeżdżali tu martwiąc się i myśląc o remisie jako dobrym rezultacie.
- Osiągnąć to możemy jedynie grając tak jak z Chelsea czy z Arsenalem. Jeśli nam się to uda, zaczniemy siać strach w szeregach przeciwnika i myślę, że będziemy w stanie zakończyć sezon w pierwszej czwórce.
Komentarze (0)