Johnson: To było frustrujące
Glen Johnson przyznał, że po bramce strzelonej w sobotę Młotom odetchnął z ulgą, gdyż poziom jego frustracji był naprawdę duży z powodu urazu, który wykluczył go w ostatnim czasie z gry.
Prawy obrońca po opuszczeniu 8 ostatnich spotkań powrócił na West Ham i zagrał naprawdę dobre zawody, dobrze rokujące na przyszłość.
- To było wspaniałe, znów móc zagrać na boisku. Żaden piłkarz nie lubi obserwować gry swojej drużyny z boku, nie mogąc jej pomóc i to było dla mnie bardzo frustrujące.
- Powróciłem już po kontuzji, kiedy przypałętała się druga. To jednak część futbolu i mam nadzieję, że te problemy są już za mną.
- Czułem się naprawdę dobrze w meczu z West Hamem i liczę na to, że kontuzje się teraz ode mnie odczepią.
Johnson w komentarzach po meczu z Młotami jasno zadeklarował, że jeszcze nie osiągnął swojej najwyższej formy w tym sezonie.
- Nie potrzebowałem informacji od szefa, że nie jestem jeszcze w najlepszej dyspozycji. Jestem uczciwy i samokrytyczny, więc zdaję sobie sprawę, że mogę grać lepiej. Bardzo miło było jednak strzelić otwierającą bramkę.
- Zawsze przyjemnie jest zaakcentować swój powrót do gry golem i mnie się to udało. Opuściłem kilka ostatnich meczów i czuję głód gry.
- Pierwszą połowę z WHU zagraliśmy fantastycznie i to była dla zespołu dobra odskocznia. Staraliśmy się zmusić ich do głębokiej defensywy od samego początku.
- Mogliśmy strzelić więcej bramek, ale Robert Green zaliczył parę fantastycznych interwencji.
The Reds będą teraz cały tydzień trenować w Melwood i szykować się do starcia z Tottenhamem na White Hart Lane, który jest poważnym kandydatem do walki o Top 4.
- Zanotowali teraz wspaniały wynik w meczu z Arsenalem. Będzie to dla nas ciężki mecz, ale podejdziemy do niego pewni siebie.
- Potrzebujemy zwycięstw, by w końcu znaleźć się w tabeli, tam gdzie chcemy być - podsumował Anglik.
Komentarze (0)