Skrtel: Nie mogę się cieszyć
Martin ze smutkiem przyznał, że nie jest szczęśliwy ze zdobycia swojej pierwszej bramki w sezonie w meczu z Tottenhamem. Słowak jednocześnie wierzy w wyniesienie dobrych wniosków z wyjazdu na White Hart Lane, szczególnie z występu w pierwszej połowie.
W końcówce pierwszej połowy Skrtel strzelił swojego pierwszego gola od czasu trafienia z Manchesterem City rok i tydzień wcześniej. Wydawało się, że obrońca zostanie bohaterem The Reds, ale druga połowa zupełnie odmieniła nastroje przyjezdnych.
Po wbiciu piłki do własnej siatki i późniejszej bramce Lennona Skrtel żałuje przede wszystkim niewykorzystanych przez napastników Liverpoolu świetnych okazji.
- Miło było strzelić bramkę po tak długiej przerwie. Priorytetem jest jednak zwycięstwo drużyny, a my tego nie osiągnęliśmy, więc nie mogę być szczęśliwy – powiedział oficjalnej stronie Liverpoolu.
- Porażka jest trudna do przyjęcia. Graliśmy naprawdę dobrze w pierwszej połowie i w pełni kontrolowaliśmy przebieg spotkania.
- Strzeliliśmy gola i stworzyliśmy sobie kilka dobrych okazji. Strata dwóch bramek w drugiej części gry bardzo nas rozczarowała, bo zasłużyliśmy na przynajmniej punkt w tym meczu.
- To, jak graliśmy w pierwszej połowie jest chyba największym plusem. Pokazaliśmy dobrą piłkę, ale nie byliśmy w stanie wykorzystać kolejnych sytuacji. Jeśli prowadząc nie strzelasz kolejnych bramek w przy takich okazjach, raczej nie wygrasz meczu.
Komentarze (0)