Reina: Utrzymajmy formę
Pepe Reina wezwał kolegów z zespołu do ustabilizowania formy w celu przywrócenia Liverpoolu do czołówki Premier League. The Reds niespodziewanie nie znaleźli się w gronie klubów grających w tej edycji Ligi Mistrzów, kończąc rozgrywki Premier League dopiero na siódmym miejscu w tabeli.
Również początek tego sezonu nie był najlepszy, bowiem Liverpoolczycy wygrali zaledwie jedno z ośmiu pierwszych spotkań ligowych.
Jednak Liverpool zaczął stopniowo piąć się w górę tabeli i poniedziałkowe zwycięstwo 3-0 na własnym stadionie w meczu z Aston Villą przeniosło the Reds na ósme, jak dotąd ich najwyższe w tym sezonie, miejsce w tabeli.
Brak straty bramki oznacza, że Reina zanotował 100 czystych kont w 198 meczach w barwach Liverpoolu i pobił rekord legendarnego Raya Clemence’a, którego setny mecz bez straty gola był jednocześnie 217 dla the Reds.
Reprezentant Hiszpanii wierzy, że zawodnicy muszą wciąż muszą dbać o dobry rozwój wypadków na boisku jeśli chcą wrócić do Ligi Mistrzów i przekonać nowych właścicieli do poczynienia inwestycji podczas okna transferowego.
- Ciągle o tym mówię i nie chcę irytować ludzi powtarzaniem tego samego – powiedział Reina.
- Wszyscy oczekujemy, że Liverpool będzie jednym z największych klubów i zadaniem menedżera oraz właścicieli jest wprowadzenie go na ten poziom, jednak wszystko co możemy zrobić to grać w piłkę i spisywać się tak dobrze jak to tylko możliwe.
- Wiemy, że każdy jest w stanie pokonać każdego, w tym sezonie zdarzyło się to już wiele razy. Dlatego musimy grać równo i odnaleźć równowagę, która sprawi, że zostaniemy na górze i będziemy walczyć o dostanie się tak wysoko jak to tylko możliwe.
- Tracimy 10 punktów do lidera (Arsenalu), to całkiem sporo. Znając wizję, trzymając się sposobu i filozofii gry musimy być teraz nieco bardziej pewni i mierzyć wyżej.
- Jesteśmy zadowoleni, ponieważ pokazujemy się ostatnio, zwłaszcza w pierwszych połowach, lepiej. Zespół był bardziej równy i skupiony od pierwszej minuty.
- To coś, czego brakowało nam w pierwszych 10 spotkaniach, teraz znacznie lepiej zaczynamy mecze. Musimy to utrzymać.
Roy Hodgson zajął latem miejsce Rafy Beniteza na Anfield i Reina podkreślił, że nowy menedżer i jego nabytki potrzebują czasu na zadomowienie się w klubie.
28-letni bramkarz wierzy jednak, że po nadchodzących spotkaniach z Newcastle, Fulham, Blackpool i Wolverhamptonem the Reds będą mogli realistycznie ocenić, co są w stanie osiągnąć w tym sezonie.
- Przy okazji spotkania z Birmingham, naszego czwartego meczu ligowego, wiedzieliśmy, że zajmie nam chwilę oswojenie się z nowym menedżerem, nowymi piłkarzami i pomysłami – dodał Reina.
- Miejmy nadzieję, że uda nam się zbudować coś na dobrym zwycięstwie na własnym stadionie. Nie ma łatwych spotkań. Przegraliśmy u siebie z Blackpool i niedługo będziemy musieli walczyć z nimi na ich obiekcie, a wszyscy wiemy, że okres świąteczny jest niezmiernie ważny, kluczowy.
- Po tych czterech najbliższych meczach możemy zacząć mówić o potencjalnych celach drużyny.
Komentarze (0)