Roy: Raul będzie jeszcze lepszy
Trener Liverpoolu pochwalił wyjątkowy talent portugalskiego pomocnika po jego kolejnym przekonującym występie, tym razem w trakcie wygranego 3:0 starcia z Aston Villą na Anfield.
Meireles potwierdził swoją rosnącą reputację wśród Kopites rozgrywając świetne zawody z podopiecznymi Houliera. Hodgson postanowił jasno wyrazić swój podziw dla gry Raula w ostatnich tygodniach.
- Z Raulem od początku było wiadomo, że zacznie niedługo dobrze grać.
- Przyszedł do nas z innej ligi, ale ani przez chwilę nie wątpiłem w jego umiejętności. To, że nam pomoże było pewne ze względu na nieprzeciętne możliwości jakimi dysponuje ten gracz.
- Jestem pewien wyciągnięcia z niego jeszcze lepszych występów. Im więcej gra, tym lepiej mu idzie i coraz bardziej przyzwyczaja się do życia w Anglii.
Gole Davida Ngoga i Ryana Babela dały The Reds szybkie prowadzenie i komfort w meczu z Villans, a po przerwie bramkę dołożył kończąc błyskawiczną kontrę Maxi Rodriguez.
Argentyńczyk zajął miejsce na lewym skrzydle w zespole Hodgsona i sam trener uważa, iż znalazł nić porozumienia z byłym kapitanem Atletico.
- Maxi to bardzo inteligentny zawodnik – dodał – Wprawdzie ja nie mówię po hiszpańsku, a on nie opanował idealnie angielskiego, ale od początku się bez problemu rozumiemy.
- Wie, czego wymagam i dobrze jest widzieć, jak wykonuje dobrze swoją pracę na boisku.
Pokonanie Aston Villi pozwoliło Liverpoolowi zbliżyć się na 7 punktów do zajmującego czwarte miejsce Manchesteru City.
Roy przyznaje, że niezła gra i poprawa wyników przyczyniły się do wzrostu optymizmu na Merseyside dotyczącego powrotu do gry w Lidze Mistrzów. Jednocześnie trener cieszy się na następne kolejki i patrzy na nie z nadzieją widząc niektórych graczy powracających do najlepszej dyspozycji.
Zapytany, czy miejsce w TOP 4 wciąż jest w zasięgu The Reds, Roy powiedział:
- Chcemy tak myśleć. Kiedy jednak zaczyna się sezon tak źle, jak my to zrobiliśmy, później trzeba chodzić twardo po ziemi. Jesteśmy w trakcie czegoś, co nazwałbym odbudową.
- Od pierwszego dnia miałem wrażenie poparcia ze strony zawodników dla pracy, którą zamierzamy tu wykonać. Na początku nie osiągaliśmy żadnych rezultatów, wiedzieliśmy jednak, że z czasem drużyna będzie znacznie solidniejsza. Pytanie dotyczyło jedynie czasu, kiedy nasi najbardziej utalentowani gracze przeniosą jakość na grę całego zespołu.
- Glen Johnson jest teraz innym graczem niż ten, którego oglądaliśmy w pierwszych kolejkach. Gra z pewnością siebie i fantastycznie sobie radzi. Podobnie wygląda sytuacja z Fernando Torresem. Widać, że gra inaczej niż na początku.
- Wszyscy pracujemy wspólnie na co dzień i efektem tego są lepsze występy całej drużyny.
Komentarze (0)