Hodgson: Nie ma tematu Beniteza
Roy Hodgson bez entuzjazmu odniósł się do sugestii jakoby powrót Rafy Beniteza do Merseyside mógł być związany z zamiarem Hiszpana ponownego objęcia stanowiska menedżera Liverpoolu.
Benitez opuścił Anfield po zakończeniu ostatniego sezonu i podjął posadę w Interze Mediolan, gdzie w ostatnim czasie jego przyszłość stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Hodgson ma problemy ze zdobyciem przychylności kibiców Liverpoolu od przybycia z Fulham. Przez odnoszenie słabych wyników sam stanął wobec niepewnej przyszłości.
Z powodu zbiegu tych okoliczności media zapoczątkowały spekulacje jakoby powrót Beniteza do Anglii w tym tygodniu pokierowany był ucieczką od nagonki, która spoczywa na nim we Włoszech.
Hodgson pospieszył zaprzeczyć daleko idącym wnioskom i przyznał, że jest wielu trenerów, którzy z radością objęliby jego posadę, jeśli tylko otrzymaliby taką szansę.
- Byłbym zaskoczony, jeśli Benitez okazałby się właściwym człowiekiem na to stanowisko, ponieważ wówczas mądrzejszym byłoby nie godzić się na jego odejście przed sześcioma miesiącami po to, aby sprowadzać go z powrotem.
- Z tą posadą zawsze będzie łączonych wiele nazwisk. Sądzę, że wykonując jedną z najlepszych prac w kraju dziwnym byłoby, jeśli inni nie byliby łączeni z jej przejęciem.
- Jestem przekonany, że wiele osób bardzo zazdrości mi mojej pozycji w tym klubie i że są ludzie, którzy bardzo chcieliby mnie zastąpić.
Dla Hodgsona najważniejsze są teraz przygotowania do wzmocnienia składu podczas styczniowego okienka transferowego.
- Wiele będzie zależało od dostępności piłkarzy - dodał.
- Jeśli uchwytni będą piłkarze, o których myśleliśmy i typowaliśmy do ulepszenia składu, wówczas oczywiście to pomoże nam szybciej ustawić drużynę.
- Jednak obawiam się, że zawodnicy typu, którym jesteśmy zainteresowani pod kątem poprawienia gry naszego zespołu, nie będą dostępni podczas tego okienka - nawet jeśli będziemy mieli pieniądze.
- Troszczymy się o to, aby pozyskani okazali się odpowiednimi wyborami nie tylko w tej chwili, ale także w następnych latach.
- Istotne też, aby grali oni lepiej od naszych obecnych graczy, którzy moim zdaniem są lepsi niż można to ocenić i wierzę, że to się zmieni w 2011 roku.
Komentarze (0)