Aurelio: Poprawimy formę wyjazdową
Fabio Aurelio wierzy, że korzystne wyniki w najbliższych trzech spotkaniach mogą być dla Liverpoolu momentem zwrotnym obecnego sezonu. W tym tygodniu The Reds zmierzą się w Wolves, Boltonem i Blackburn.
Brazylijczyk sądzi, iż forma domowa pozwoli na powrót do czołówki Barclays Premier League, jednak aby walczyć o najwyższe cele, należy poprawić rezultaty na wyjazdach.
- Udaje nam się przywracać Anfield status twierdzy nie do zdobycia - mówi zawodnik.
- Powinniśmy lepiej grać w spotkaniach wyjazdowych i na to liczymy. Jeśli będziemy zdobywać punkty, nasza sytuacja szybko się zmieni. Z mojego punktu widzenia, należy w każdym meczu walczyć o komplet oczek.
- Ciężko wyjaśnić nasze wyniki poza Anfield. Dyskutowaliśmy na ten temat, a nasze podejście jest mniej więcej takie samo. Uważamy, że powinniśmy zwyciężyć w większości spotkań, ale podczas 90 minut nie gramy tak dobrze, jak potrafimy. Staramy się udowodnić, że można to skorygować.
- W tym momencie trudne jest ustalenie długoterminowego celu. W chwili obecnej każdy mecz jest niezwykle ważny. Trwa pracowity okres i jeśli uda nam się wygrać trzy lub cztery razy, będzie to miało wielki wpływ na układ tabeli.
- Dzięki dobrej serii, szybko można zmienić sytuację. Liczymy na to i podobnie będzie na początku stycznia.
Czerwoni zmierzą się w środę wieczorem z Wolverhampton z zamiarem zakończenia roku 2010 zwycięstwem.
Aurelio jest świadomy, że podopieczni Micka McCarthy'ego będą chcieli zniweczyć plany gospodarzy, jednak pozostaje pewny, że jego zespół zdobędzie komplet punktów.
- Tego typu drużyny bronią się głęboko, przez co trudne jest stwarzanie sytuacji bramkowych. Grając u siebie strzelamy dużo goli i jest to pozytywne. Mam nadzieję, że uda nam się trafić do siatki rywala wcześnie, a to pomoże nam w prowadzeniu gry. Konieczność wyjścia do przodu sprawi, że na boisku pojawi się więcej przestrzeni.
- Liczę, że tak jak ostatnio, będzie to mecz, w którym szybko zdominujemy przeciwnika i zdobędziemy sporo bramek - zakończył brazylijski obrońca.
Komentarze (0)