Dalglish: Skupiamy się na Chelsea
Kenny Dalglish zapewniał, że Liverpool będzie skoncentrowany wyłącznie na utrzymaniu swojej imponującej formy w potyczce z Chelsea - nie bacząc na to kto wyjdzie w pierwszej jedenastce The Blues.
The Reds mogą musieć zmierzyć się ze swoim byłym partnerem z zespołu - Fernando Torresem, który odszedł na Stamford Bridge w ostatnim dniu okienka transferowego. Jednak boss jest zainteresowany bardziej obserwowaniem jak jego zespół kontynuuje poprawę.
- Poczekajmy i zobaczymy co się wydarzy - odpowiedział Dalglish na pytanie dziennikarzy o perspektywę występu Torresa u boku Didiera Drogby.
- Nie wiem kogo wybierze Carlo Ancelotti. Dopóki nie ujawni kogo desygnował, będzie to dla nas zagadką.
- Podejmiemy walkę niezależnie od tego kto będzie grał. Jesteśmy ważniejsi od każdego ich piłkarza.
- Naszą ambicją jest, aby jak najwięcej zyskać po najbliższym meczu. Tak zostałem wychowany. Nie widzę powodów do zmiany tego podejścia. Jeśli to owocowało u dwóch największych Brytyjskich menedżerów, którzy kiedykolwiek istnieli - myślę, że to wystarcza, abym tak samo mógł stosować tę zasadę - dodał.
- Otrzymaliśmy nagrodę za ciężką pracę, którą wykonaliśmy. Dla zawodników też był to ciężki tydzień. Niektórzy ludzie zapominają, że oni także mają swoje emocje i uczucia. Przez cały weekend byliśmy bohaterami wielu artykułów w gazetach. To tworzy dodatkowe napięcie.
- Trzeba oddać piłkarzom dużą zasługę, że potrafili o tym zapomnieć i zagrać z tak dużą determinacją, aby odnieść właściwy rezultat przeciwko Stoke.
- Jesteśmy zadowoleni z nastawienia i podejścia zawodników odkąd przybyliśmy. Jeśli będziemy mogli dalej ciężko pracować i kompletować punkty, wtedy one pomogą nam skończyć na wyższej pozycji w tabeli. To jest naszym celem.
Trzy zwycięstwa z rzędu pozwoliły Liverpoolowi awansować na siódme miejsce w tabeli i utrzymać tę pozycję przed spotkaniem w stolicy.
Dalglish zgadza się, że czeka go ciężki sprawdzian referencji w meczu z obrońcą mistrzostwa Barclays Premier League, ale przekonywał, że wraz z zespołem nie będą odczuwali strachu na Stamford Bridge.
- Oczywiście to ciężkie spotkanie - mówił.
- Odnieśli świetny rezultat z Sunderlandem. Wrócili do siebie po okresie spotkań, w którym nie potrafili odnieść zwycięstwa. Jednak znów są na swoim torze.
- Tworzą dobrą drużynę, ale nie wydaje mi się jakobyśmy byli słabi. Spojrzą na nas i zobaczą, że my również się podnosimy. Będą zaniepokojeni o nas, tak samo jak my o nich.
- Posiadają kilku świetnych piłkarzy. Są silni, szybcy i dobrze się ustawiają. Wiemy na co ich stać. W naszych rękach jest, abyśmy postarali się zagrać lepiej niż oni w tym dniu.
- Zwycięstwa w trzech potyczkach bez straty gola dadzą nam sporo pewności siebie - kontynuował.
- Chelsea ma zupełnie inny styl niż Stoke i Wolves, więc musimy się z tym zmierzyć. To mecz na wyjeździe, więc przypuszczam, że na Chelsea spoczywa obowiązek naciskania na nas.
- Jednak na nas spoczywa odpowiedzialność, abyśmy podjęli wyzwania najlepiej jak będziemy mogli. Możemy jedynie tam pojechać i dać z siebie co najlepsze. Musimy upewnić się, że jesteśmy należycie przygotowani i zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
Od powrotu na Anfield, Dalglish pomógł Liverpoolowi ożywić trwający sezon.
Szkot przyznał, że do tej pory cieszył się każdą chwilą i czuje, że sposób w jaki celebrował dwie bramki zdobyte przeciwko Stoke ilustruje jakie postępy poczynił klub.
- To klub piłkarski, który straszliwie dużo znaczy dla mnie i całej mojej rodziny - powiedział.
- Robię tylko to co zrobiliby inni ludzie ludzie, którzy troszczą się o ten klub - chcę pomóc. Jeśli uda nam się odwrócić niekorzystną sytuację, poprawić pozycję w tabeli i odegrać jakąś rolę w przyszłości, będzie w porządku.
- Cieszę się swoim zadaniem. Byłem bardzo zadowolony w środę, kiedy strzeliliśmy dwie bramki. Każdy piłkarz celebruje trafienie i na pewno to nasz ważny element. Jeśli w szatni pomiędzy piłkarzami będzie w porządku, wówczas będziemy mieć większą szansę na odniesienie sukcesu.
- Myślę, że to udowadnia, że w szatni jesteśmy jednością.
Zapytany czy uważa, że obecność Torresa może przyczynić się do większego zmotywowania wśród jego zawodników w niedzielnym meczu, odpowiedział: - Myślę, że piłkarze rozkoszują się rywalizacją z każdym zawodnikiem rywala. Odkąd przyszedłem rywalizacja z każdym przeciwnikiem była znakomita.
- Nie spodziewam się, abyśmy mieli nie podjąć walki z kimkolwiek. Nasi piłkarze nie mają problemu i sądzę, że będą rywalizować niezależnie od rywala.
Dziennikarze zasugerowali, że fani Liverpoolu będą od teraz porównywać walkę z Chelsea do pasji, która towarzyszy potyczkom z Evertonem i Manchesterem United.
Dalglish odrzekł: - Nie słyszałem tego z ich ust.
- Kiedy Liverpool był częścią tzw. 'top 4', obok m.in. Chelsea - wszyscy byliśmy rywalami. Dla mnie, każdy przeciwnik jest rywalem.
- Nie muszę podkreślać przed spotkaniami, że chcemy zwycięstwa. Chcę trzech punktów w każdej kolejce.
- Dla mnie, jesteśmy ważniejsi od przeciwnika.
- Tak, musimy walczyć z zespołami jak Man United, Chelsea, Arsenal, Tottenham i cała reszta. Ponadto staramy się dawać z siebie co najlepsze. Jednak tak długo jak tu będę, nie będzie wyjątkowego rywala.
Dalglish mógłby desygnować do gry Jamie'go Carraghera w starciu z Chelsea po tym jak ten wrócił do zdrowia po kontuzji ramienia.
Wice kapitan spędził całe spotkanie ze Stoke na ławce rezerwowych i boss przyznał, że powrót Anglika jest dużym wzmocnieniem.
- Cieszy się z powrotu. Carra ma bardzo silny charakter. Jest bardzo ważny w szatni i kiedy jest zdrowy, jest bardzo istotnym elementem drużyny.
- Obecność po powrocie Jamie'go Carraghera jest premią.
Podczas, gdy piłkarz grający z nr 23 może wrócić na boisko, Dalglish być może nie będzie mógł skorzystać z dwóch zawodników - w tym z byłego piłkarza Chelsea, Joe Cole'a
- Christian Poulsen miał usiąść na ławce w meczu ze Stoke, ale sądzę, że jest przemęczony i łapały go skurcze.
- Dlatego nie chcieliśmy ryzykować i zastąpiliśmy go Dannym Wilsonem.
- Joe Cole skręcił lekko kolano podczas treningu na początku tygodnia. Nie wiemy czy będzie w stanie zagrać z Chelsea. To nic poważnego i powinien być gotów, ale pozostaje mały znak zapytania.
Komentarze (0)