Jay: Treningi dają efekty
Według Jaya Spearinga to intensywność treningów pod okiem Kenny’ego Dalglisha i Steve’a Clarke’a ma wpływ na lepsze tempo gry Liverpoolu w ostatnich meczach.
Po trzech wygranych z rzędu bez straty gola forma The Reds wydaje się wciąż rosnąć. Pomocnik uważa, że wreszcie możemy zaobserwować efekty ciężkiej pracy w Melwood.
Przede wszystkim Jay podkreślił wpływ nowego trenera zespołu, Steve’a Clarke’a.
- Od kiedy przyszedł, zmieniło się tempo treningów i ich intensywność. Chce, abyśmy grali szybciej, niż zwykle. To pomaga na boisku w trakcie meczu.
- Myślę, że każdy wiedział, iż musi nadejść moment, kiedy wszystko zaskoczy i będziemy w końcu grać na odpowiednim dla Liverpoolu poziomie i wygrywać kolejne spotkania. Pod wodzą Kenny’ego i Steve’a ruszyliśmy do przodu, a teraz kontynuujemy progres.
- Wokół znów panuje pozytywna atmosfera. Kiedy przyjeżdżam na trening, od rana widzę, jak wszyscy garną się do gry.
Przy okazji Spearing wyznał, że przybycie Dalglisha na Anfield dodało mu dodatkowej motywacji, aby na dobre ustabilizować swoją pozycję w pierwszej drużynie.
22-letni wychowanek zagrał od pierwszej minuty w styczniowych derbach Merseyside i wierzy, że menedżer nie raz obdarzy go jeszcze zaufaniem.
- Kenny to legenda. Możliwość gry w drużynie, którą prowadzi daje mi i reszcie zawodników dodatkową motywację.
- Kiedy powiedział, że weźmie tę pracę wszyscy odetchnęli z ulgą. Zarówno zawodnikom, jak i sztabowi szkoleniowemu dodało to dużo pewności i wiary. Samym swoim przyjściem Kenny mocno podniósł morale.
- Nawet nie pamiętam czasów, kiedy był tutaj po raz pierwszy. Dużo się o tym zawsze mówiło i widziałem wiele materiałów w telewizji. Poprzednio odnosił niesamowite sukcesy, dlaczego nie miałby tego robić teraz?
Komentarze (0)