Poulsen: Liczę na częstszą grę
Christian Poulsen stwierdził dziś, że został zapewniony o bezpiecznej przyszłości w Liverpoolu jeśli tylko zdoła zaimponować na treningach Kenny’emu Dalglishowi.
Duńczyk był w trakcie styczniowego okienka transferowego mocno łączony z odejściem z Anfield pomimo, że do najbardziej utytułowanego angielskiego klubu trafił zaledwie pół roku temu.
Letni nabytek Roya Hodgsona od samego początku swojego pobytu w klubie miał problemy z pozyskaniem sympatii kibiców the Reds. Po tym, jak Roy opuścił klub w styczniu sugerowano, że Christian wkrótce podąży jego śladem. Poulsen wyjawił, że odbył z Dalglishem pogawędkę na temat swojej przyszłości i Szkot zapewnił go, że pozostaje częścią jego planów.
- Po przybyciu nowego menedżera miałem z nim krótkie spotkanie. Zapytałem na nim, czy będę grał – wyjawił Duńczyk.
- Odpowiedział, że ma zamiar wykorzystywać wszystkich piłkarzy i jeśli dobrze spiszę się na treningu rozważy wystawianie mnie.
- Pokazał, że jest gotów dawać szanse wszystkim zawodnikom, więc, jeśli będę robił to o co mnie poprosi mam nadzieję, że otrzymam więcej możliwości gry.
Poulsenowi imponuje wpływ Dalglisha po tym, jak były gwiazdor the Reds doprowadził swój zespół na szóste miejsce w tabeli po czterech z rzędu ligowych zwycięstwach.
- Nie wiedziałem czego się spodziewać. Każdy zaczynał od nowa – dodał Poulsen.
- Jednak wsparcie, jakie otrzymuje menedżer jest niezwykłe. Zdumiewające jest jak bardzo wspierają go fani, dzięki temu z drużyny zeszło też nieco presji.
Poulsen utrzymuje, że potrafi poradzić sobie z krytyką jaka na niego spada. Dodaje też, że jest to częścią gry dla wielkiego klubu.
- Liverpool może pochwalić się wspaniałą historią.
- Naprawdę chcą coś wygrać i być tam, gdzie powinni, na szczycie ligowej tabeli.
- W klubie takim jak ten nawet remis wydaje się być porażką.
- Musisz umieć żyć z krytyką. Mam nadzieję, że przede mną lepszy okres, ale potrafię sobie poradzić. To część bycia zawodowym piłkarzem.
- Liverpool ma ogromną historię i mam nadzieję, że za jakiś czas będą w stanie powrócić na szczyt.
Poulsen przyznał też, że darzy swojego byłego szefa, Roya Hodgsona, ogromną sympatią.
- W piłce nożnej wszystko zdaje się być albo czarne albo białe.
- Wciąż myślę, że Roy Hodgson wykonał dobrą pracę. Naprawdę ciężko pracował starając się poukładać wszystko w klubie, działo się jednak zbyt wiele.
- Pojawili się nowi właściciele, nowi gracze i nowy system. Zanotowaliśmy też zły początek.
- Potrzebowaliśmy czasu. W piłce nożnej chodzi jednak o osiąganie wyników. Właśnie wygraliśmy czwarty mecz z rzędu, pewność rośnie a występy stają się coraz lepsze.
Komentarze (0)