Kenny: Zabrakło dokładności
Kenny Dalglish przyznał, że Liverpoolowi brakowało trochę dokładności w dzisiejszym meczu z Wigan, który zakończył się wynikiem 1-1 i tym samym seria zwycięstw została przerwa.
- Myślę, że to był mecz, który rozpoczęliśmy dość dobrze – powiedział Dalglish na pomeczowej konferencji.
- Szliśmy do przodu i dzięki Raulowi zdobyliśmy ładnego gola. Luis uderzył w słupek, jednak możesz powiedzieć, że niektórzy nasi piłkarze grali mecz w środowy wieczór.
- Brakowało nam dokładności. Jeśli gralibyśmy dokładniej, ostatnie podanie byłoby lepsze. Sądzę, że przy trzech lub czterech okazjach w pierwszej połowie byliśmy blisko, jednak zabrakło dokładności, co można zrozumieć.
- Oczywiście jesteśmy rozczarowani, że nie zdobyliśmy trzech punktów. Z odrobiną szczęścia może zdobylibyśmy je, pomimo że nasz występ nie był tak dobry, jak to było w poprzednich meczach.
- Myślę, że Wigan mogłoby być trochę pokrzywdzone, jeśli wyjechałoby bez żadnego punktu, jednak Luis trafił w słupek i poprzeczkę, a ich gol był ze spalonego – takie rzeczy zdarzają się.
- Po prostu musimy otrzepać się i iść do przodu. To nie było tak szkodliwe. Będziemy iść dalej.
- Mecze reprezentacji zrobiły swoje. Daniel Agger nie nadawał się na dzisiejszy mecz, a Raul wymiotował w przerwie i musiał zejść. Oczywiście też Steven nie grał.
- Kilku piłkarzy nie mogło zagrać, jednak najważniejszymi ludźmi są ci na boisku.
Dalglish dał Luisowi Suarezowi zaliczyć pełny debiut w pojedynku z Latics i był bardziej niż zadowolony z występu Urugwajczyka.
- Nie jest trudno go polubić, prawda? Jest bardzo energiczny i ma wielkie umiejętności.
- On kocha zdobywać bramki i miał pecha, że nie udało mu się wpisać dzisiaj na listę strzelców. W normalnych okolicznościach, może byśmy go zdjęli, ponieważ nie rozegrał pełnego meczu już od jakiegoś czasu. Po prostu mieliśmy nadzieję, że zdobędzie bramkę.
The Reds przystąpili do meczu bez Aggera i Gerrarda, podczas gdy Meireles musiał zejść na początku drugiej połowy.
- Agger ma problem z przywodzicielem. Powinno być z nim dobrze, to nie jest nic poważnego.
- Zarówno on, jak i Steven będą poza grą kilka dni, nie tygodni. Oczywiście mamy mecz w Lidze Europy w czwartek – czy będą oni gotowi? Musimy poczekać. Nie mamy meczu do czwartku, więc zobaczymy, w jakim są stanie.
Zapytany co mogło być przyczyną wymiotów Meirelesa, Kenny zażartował: - To na pewno nie wina dań z Melwood.
- To po prostu wirus. Krąży w powietrzu i niestety złapał go. W pierwszej połowie nie czuł się zbyt dobrze. W przerwie wymiotował. Próbował grać dalej, jednak nie uważam, by sprawiedliwym byłoby prosić go o dalszą grę.
Wolej Meirelesa zapewnił mu piątą bramkę w sześciu ostatnich meczach. Boss pochwalił go za ostatnie występy.
- Był doskonały. Oczywiście jego gole są dla nas prawdziwym dodatkiem w tej chwili.
- Niezależnie czy to było spowodowane przez zmęczenie po meczu dla Portugalii, czy przez wirus, z pewnością był chory w przerwie. Strzelił świetną bramkę w pierwszej połowie i może strzelać kolejne dla nas.
Komentarze (0)