Broughton wniesie sprawę do sądu
Sir Martin Broughton, były prezes Liverpoolu, wniesie sprawę do sądu przeciwko byłym właścicielom klubu. Tom Hicks i George Gillett Jr będą pozwani o zniesławienie, po tym jak mieli stwierdzić, że proces sprzedaży LFC za 300 mln funtów był "epickim oszustwem".
Broughton, prezes towarzystwa lotniczego British Airways, spodziewa się rozpoznania sprawy przez sąd w tym roku. Sędzia Wysokiego Trybunału z siedzią w Londynie podtrzymał w czwartek jego prawo do procesu o zniesławienie. Pan Sędzia Floyd zgodził się na to, by nowi właściciele klubu, Fenway Sports Group (FSG), dołączyli do procesu.
Jak wyznał Broughton dla The Times, oczekuje on jedynie zwrotu kosztów sądowych. - Chcę oczyścić swoje imię, a nie zdobyć pieniądze - powiedział. - Oskarżyli mnie o oszustwo i spisek, co jest w zupełności nieuzasadnione. Nie zamierzam się tym zadręczać. Wiem, że postępowałem słusznie.
Hicks i Gillett twierdzą, że stracili 140 mln funtów, po tym jak mocno zadłużony Liverpool przeszedł w ręce nowego właściciela w październiku ubiegłego roku. Utrzymują oni, że "nieuczciwy zespół dyrektorów" zaplanował sprzedaż Liverpoolu za mniej, niż połowę jego ceny rynkowej. Wspominają również, że zostały naruszone ich obowiązki powiernicze, które posiadali jako udziałowcy, w momencie kiedy próbowali zablokować sprzedaż Liverpoolu.
Wysoki Trybunał stanął jednak po stronie Broughtona i Royal Bank of Scotland, który był głównym wierzycielem dla Liverpoolu, bowiem skredytował kwotę 237 mln funtów. Sędzia orzekł, że zarząd był upoważniony do sprzedaży.
Hicks próbował w kolejnych krokach złożyć pozew do sądu w Teksasie, ale brytyjskie prawo stanęło wyżej w hierarchii w tym przypadku. Jego odwołanie w tej sprawie zostało odrzucone w czwartek, a zatem Liverpool nie będzie musiał uczestniczyć w kolejnym procesie sądowym. Sędzia Floyd orzekł, że Hicks nie może dochodzić odszkodowania w USA.
- Spór dotyczy aktywów w Anglii oraz obowiązków angielskich dyrektorów na podstawie angielskiego prawa spółek handlowych - powiedział. - Nadszedł czas, by przedstawić swoją sprawę albo przyjąć fakt, że należy odejść.
Liverpool Football Club z zadowoleniem przyjął orzeczenie Wysokiego Trybunału. - Sir Martin, RBS i NESV podtrzymują swoje stanowisko, że nie ma żadnych podstaw do tego, by kwestionować słuszność lub prawomocność podjętych akcji - czytamy w oświadczeniu klubu.
Komentarze (0)