Kenny: Futbol się nie zmienił
Krajobraz futbolu znacznie zmienił się podczas dwóch dekad, kiedy to Kenny Dalglish zszokował wszystkich decyzją o odejściu ze stanowiska menedżera Liverpoolu. Wówczas, w styczniu 1991 roku, zajmująca trzecią pozycję drużyna Crystal Palace pozostawała w walce o mistrzostwo, a Wimbledon i Luton Town, obecnie członkowie piątej klasy rozgrywkowej, ocierały się o angielską elitę.
Na kontynencie Red Star Belgrad i Dynamo Drezno przygotowywały się do walki w ćwierćfinałach Pucharu Europy, podczas gdy zespoły takie jak Barcelona czy Inter nie zdołały nawet zakwalifikować się do tych rozgrywek.
Premier League i Champions League dopiero walczyły o miano najbardziej prestiżowych lig we współczesnym futbolu.
Dalglish przyznaje nowoczesna nieustanna analiza wszystkich elementów piłkarskiego rzemiosła na antenach stacji telewizyjnych, niezliczone strony internetowe, zwiększająca się liczba stacji radiowych i gazet w niczym nie przypominają przeszłości.
Jednak jeśli chodzi o samą grę, menedżer Liverpoolu, którego zespół będzie dziś rywalizował na Anfield w spotkaniu 1/16 Ligi Europy ze Spartą Praga, nie widzi powodu, dla którego miałby czuć się niepewnie.
- Dla mnie największą zmianą jest status samej gry, związany z rozwojem Premier League. Jeśli coś staje się ważniejsze, naturalnym jest, że cieszy się to większym zainteresowaniem mediów.
- Najbardziej różnią się wydarzenia wokół meczu, nie on sam czy przygotowania go poprzedzające.
- Futbol nie zmienił się aż tak bardzo, na boisko wciąż wybiega jedenastu zawodników, zasady są podobne, a piłka ma ten sam kształt. Dlatego nie uważam, żeby obecnie gra różniła się od tej z przeszłości.
- Uczysz się na własnych doświadczeniach i są rzeczy, które zrozumiałem kiedy tutaj wróciłem. Każdy musi się do tego dostosować, być odpowiedzialnym i rozmawiać z mediami.
- Przede wszystkim jednak, powinniśmy być odpowiedzialni za klub. Poprzez media docieramy do ludzi, musimy odpowiadać na pytania najlepiej jak potrafimy pamiętając, że klub jest najważniejszy.
We wtorek minęło dwadzieścia lat od decyzji Dalglisha o opuszczeniu Liverpoolu. Chociaż jego styl życia zmienił się nieco odkąd przejął schedę po Royu Hodgsonie, obowiązki wciąż przypominają te, do których przywykł w czasie poprzednich sześciu lat na stanowisku szkoleniowca.
- W moim życiu doszło do zmian, to naturalne - mówi - Mimo że pracowałem z Akademii, nie można tego porównywać z byciem menedżerem Liverpool Football Club.
- Nie muszę poświęcać większej liczby godzin na pracę. Podobnie było dawniej, choć obecnie wykorzystuje się je w inny sposób. To wciąż te same godziny.
Komentarze (0)