Kenny: Niefortunny ciąg zdarzeń
Kenny Dalglish przyznał dziś, że strata Daniela Aggera jest o tyle ciężka do zniesienia, gdyż jest to kolejne wykluczenie obrońcy Liverpoolu z gry. Sezon dla Duńczyka skończył się po tym jak szczegółowe badania potwierdziły zerwanie ścięgna w kolanie.
Kontuzja, którą odniósł w zeszłym tygodniu podczas meczu z West Brom wykluczy go z gry na dwa miesiące.
Glen Johnson z kontuzją ścięgna podkolanowego spędzi poza grą cztery tygodnie, Martin Kelly będzie nieobecny kolejny miesiąc. W tej sytuacji Dalglish ma bardzo ograniczony wybór w defensywie przed poniedziałkowym meczem u siebie przeciwko Manchesterowi City.
Agger dopiero niedawno odzyskał pełną sprawność po miesięcznej nieobecności z powodu urazu kolana. W lutym był wykluczony z gry z powodu nadciągnięcia przywodziciela doznanego podczas meczu reprezentacji.
To oznacza, że 26-latek, który w ciągu pięciu lat spędzonych na Anfield opuścił 136 meczów, pod wodzą Kenny’ego Dalglisha wystąpił dopiero w dziesięciu spotkaniach.
- Czekaliśmy na wiadomość o stanie Glena, nie wyrokując o urazie Aggera – powiedział Dalglish.
- Niestety wynik badania nie pokazał niczego dobrego. Nie tylko dla nas jest to dużym rozczarowaniem, dla samego zawodnika również.
- Daniel przeżywa teraz ciężki okres. Wydaje się, że za każdym razem kiedy wraca do gry po kontuzji doznaje następnej.
- Zaprezentował się naprawdę dobrze przeciwko Sunderlandowi, a teraz znów przyjdzie mu pauzować. To naprawdę niefortunny ciąg zdarzeń.
Komentarze (0)