Carra: To będzie dobre lato
Najstarszy stażem członek drużyny Dalglisha przyznaje, że perspektywa najbliższego okienka transferowego przyprawia go o szybsze bicie serca. Carra chciałby zobaczyć w klubie nowe twarze, które pomogą przywrócić Liverpoolowi status poważnej siły w Premier League.
Ambicje nowych właścicieli zostały jasno wyrażone w styczniu przez ściągnięcie Andy’ego Carrolla i Luisa Suareza. Wicekapitan nie może się doczekać kolejnych wielkich nazwisk łączonych z transferem na Merseyside.
- Myślę, że wraz ze zbliżaniem się lata i kolejnego sezonu będziemy w coraz lepszych nastrojach.
- Jako piłkarze musimy skupić się na sobie, ale tak naprawdę jesteśmy jak kibice i cieszymy się, kiedy piłkarze z najwyższej półki zasilają nasz skład. Mamy nadzieję, że tacy przyjdą do nas w lecie.
- Każdy jest zachwycony tym, co pokazaliśmy w styczniu i czekamy, aby podobne transfery zobaczyć za kilka miesięcy.
Wieczorem The Reds podejmą Manchester City w meczu ostatniej szansy na ożywienie swoich nadziei na grę w europejskich pucharach. Carragher przyznaje, ze moc wydawanych pieniędzy dała Citizens szansę na włączenie się do walki o puchary, jednak wolałby, aby Liverpool skupił się na własnym rozwoju.
- Po tym, jak odpadliśmy z Ligi Europy każdy chyba gdzieś z tyłu głowy myśli o przyszłym sezonie. W obecnych rozgrywkach nadal chcemy osiągnąć jak najwięcej, żeby do końca wywierać presję na drużynach wyżej w tabeli.
- Z piłkarzami, których sprowadzili, City na pewno dorosło do standardów wymaganych żeby zakwalifikować się do Ligi Mistrzów.
- Jestem przekonany, że ta fala zakupów nie zatrzyma się tego lata, ale to nie moja sprawa. Gramy z nimi tylko dwa razy w sezonie i cokolwiek, co zrobią pomiędzy tymi meczami zależy wyłącznie od nich.
- Kiedy z nimi gramy w tym sezonie i będziemy w każdym następnym musimy dawać z siebie wszystko, bo jeśli nie przestaną wydawać w tym tempie, z każdym rokiem trudniej będzie ich zatrzymać.
- Manchester City interesuje nas, kiedy zbliża się bezpośredni mecz. Musimy skupić się na własnej ciężkiej pracy w tym klubie.
Zwycięstwa nad Chelsea i Manchesterem United nie przyniosły The Reds tyle dobrego, ile się spodziewali. Próba wywierania poważnej presji na drużyny z miejsc 4-5 została niewykorzystana przez porażki z West Hamem i WBA.
Według Carry triumfy nad pretendentami do tytułu pokazują potencjał drużyny Dalglisha, żałuje jednak braku stabilnej, wysokiej formy.
- Pokonanie dwóch pierwszych drużyn tabeli to poziom wyznacza poziom, na jakim powinna być nasza gra.
- W innych meczach gramy przeciwko klubom walczącym o życie. Ciąży na nich zupełnie inny rodzaj presji.
- Nieważne, czy jest to przypadek, czy nasza wina, musimy znaleźć przyczyny słabszych występów i wyeliminować je.
- Jeśli osiągniemy coś pozytywnego, w czym jesteśmy dobrzy, na pewno nikomu nie będziemy o tym opowiadać. Tak samo, jeśli znajdziemy w naszych szeregach jakieś słabości.
- Pokonaliśmy zespoły z samego szczytu tabeli i przegraliśmy z tymi z dna. Musimy tu coś poprawić.
Komentarze (0)