Clarke: Sposób, w jaki ich traktuje
Steve Clarke uważa, że sposób, w jaki Kenny Dalglish rozmawia ze swoimi zawodnikami jest kluczowym czynnikiem ożywienia Liverpoolu w 2011 roku. Jedynym zespołem, który zanotował wyższy dorobek punktowy, odkąd Szkot przejął kierownictwo w klubie 8 stycznia, jest lider Barcleys Premier League, Manchester United.
Mimo długiej listy kontuzjowanych The Reds nadal uzyskują pozytywne wyniki. Clarke wskazuje na sposób traktowania przez Dalglisha młodych obrońców - Jacka Robinsona i Johna Flanagana na Emirates Stadium w niedzielę, jako przykład tego, jak trener uzyskuje to, co najlepsze u swoich zawodników.
- Zanim Jack wyszedł, Kenny żartował i starał się uspokoić go, przed wejściem na murawę.
- Posiadanie kogoś tak doświadczonego jak Kenny, który mówi właściwe słowa, we właściwym czasie, może tylko pomóc.
- Każdy menadżer, z którym pracowałem ma jakieś dobre cechy charakteru. W krótkim czasie dostrzegłem ich bardzo wiele u Kenny'ego. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować naszą pracę w przyszłości.
Dirk Kuyt w ostatniej minucie spotkania zdobył bramkę z rzutu karnego, uzyskując jeden cenny punkt dla Liverpoolu z walczącym jeszcze o tytuł Arsenalem, przed tym, jak wszyscy koledzy z drużyny zgromadzili się wokół niego.
Dla Clarke'a scena ta jest kolejną ilustracją ducha drużyny w szeregach Liverpoolu.
- Oni wiedzieli, że pozostało im bardzo mało czasu, ale nadal chcieli wyrównać - powiedział.
- Każdy, kto ogląda naszą grę, widzi, że morale drużyny jest wysokie, pewność siebie na odpowiednim poziomie, a występy są przyzwoite. Teraz musimy to kontynuować.
- Jeżeli działasz dobrze w grupie i pracujesz dzień w dzień na treningu - dostrzegasz, że rezultaty przenoszą się na boisko. Takie poczucie wspólnoty przechodzi długą drogę w każdym sporcie zespołowym - zwłaszcza futbolu.
Wyrównanie Liverpoolu - uzyskane prawie minutę po karnym Robina van Persiego, który wysunął Arsenal na prowadzenie, jest tym bardziej godne pochwały ze względu na fakt, że Andy Carroll (kolano), Jamie Carragher (wstrząs mózgu) i Fabio Aurelio (ścięgno podkolanowe) zostali ściągnięci z boiska z powodu kontuzji.
Clarke dodał:
- Fabio znowu naciągnął mięsień. Mam nadzieję, że nie jest aż tak źle. Musimy nastawić się pozytywnie do jego osoby, ponieważ to znakomity zawodnik i pokazał to w meczu z Man City.
- Z Carrą jest w porządku, czekamy jednak na wieści dotyczące Andy'ego Carrolla.
Komentarze (0)